sobota, 15 marca 2014

Rozdział 20.

Na początek coś czego tu jeszcze nie było ;))
Dedykacja ;)
Dla Anonima #1, dla Yaga Yaga Yoo i dla Anonima #2 :)))
Dzięki za komentarze! :) Niesamowicie fajnie przeczytać takie słowa, jeszcze raz DZIĘKUJĘ! :))
No to teraz czytamy ;)



*

Klaudia: To nie widzimy się w piątek? - Spytała zakładając kurtkę w przedpokoju w którym byliśmy teraz wszyscy, oprócz Michała.
Zuza: Raczej nie. - Dziewczyny miały spędzić znowu weekend w klubie Tomka, a skoro ja "przestałam" tam pracować to...
Aga: Weź się do niego odezwij.
Zuza: Nie widzę powodu dla którego miałabym to robić. Chce się tak zachowywać to trudno.
Kamil: Jeśli nikt nie powie mu co u ciebie to wytrzyma najwyżej do jutra.
Zuza: Myślisz, że nikt mu nie powie? - Spytałam pokazując głową w stronę pokoju Michała.
Kamil: I tak się odezwie. Zuzia, a o co biega z tymi drzwiami? - Jak dobrze, że zmienił temat.
Zuza: Z tymi kolorami?
Kamil: No.
Zuza: Tak dokładnie nie wiem, ktoś coś na nie wylał, okoliczności nie znam. W każdym razie miał je pomalować Michał, ale wyszło na to, że to ja się tym zajęłam i...
Aga: I wyszło to co jest.
Klaudia: Pozostaje nadal pytanie co to jest.
Zuza: Dzięki, dziewczyny. Poza tym wypraszam sobie, ale z drugiej strony są tylko kolorowe pasy. Zero szaleństwa.
Kamil: A tu co jest?
Aga: O kochany...! Na pierwszy rzut oka to nic specjalnego. - Zaśmiała podchodząc do drzwi.
Kamil: O... - Stanął obok Agi. - Klon?
Zuza: Serio będziecie teraz to oglądać? - Ten widok był całkiem zabawny.
Aga: Nie przeszkadzaj nam. - Spojrzałam na stojącą obok mnie Klaudię, która tylko wzruszyła bezradnie ramionami. - Na pierwszy rzut oka to klon, ale jak się przyjrzysz to zauważysz, że ma zmutowane liście.
Kamil: Ej! Faktycznie! Zuzia, dlaczego tak?
Zuza: Po pierwsze to nie są zmutowane, po prostu zapożyczałam sobie kształt z innej...Rośliny, ok? I miałam za dużo czasu plus wolną rękę.


Oczywiście po tym zaczęło się opowiadanie, co, jak i dlaczego, przy czym miałam wrażenie, że dziewczyny streszczają całe kilkanaście lat odkąd się znamy. Uratował mnie Kamil. Kolejny raz, haha!

Kamil: Dobra dziewczyny, zbieramy się. - Uf! Jak dobrze, że to powiedział.
Aga: Ok. Weź się z nimi pogódź, bo to takie dziwne. - Powiedziała podchodząc do mnie.
Zuza: Aga...
Aga: No wiem, ale wiesz, nie? - Pokręciłam tylko głową, bo wiedziałam, że Aga i tak będzie mówić swoje. - Trzymaj się, dzięki i w ogóle. - Zaśmiałam się, to było typowe dla niej. Cmoknęłyśmy się na pożegnanie.
Zuza: Oj Aguś, Aguś.
Klaudia:  Nic nie sugeruję, ale będzie fajnie, jak...
Zuza: Ekhm.
Klaudia: No co? Z kim będę plotkować w pracy?
Aga: A ja to co!?
Klaudia: Cicho bądź, Aga! Także pilnuj się i zapiekanka była spoko, mówiłam już?
Zuza: Teraz mówisz.
Klaudia: No tak. Także dzięki i... - Cmok. - ...do zobaczenia.
Zuza: Nie ma za co i do zobaczenia. - I następny podszedł do mnie Kamil. I nie! Wcale się nie spinam, ani nic, ok?
Kamil: Dzięki, po pierwsze, za herbatę, po drugie, za obiad - był pyszny. - Zaśmialiśmy się.
Zuza: W takim razie wpadaj częściej.
Kamil: Będę musiał, żeby nie tęsknić za chustką. - My się zaśmialiśmy, a dziewczyny znowu nic nie rozumiejąc zrobiły dziwne miny. - Uważaj na siebie i mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy, co? - Powiedział to już znacznie ciszej przytulając mnie.
Zuza: Jasne. - Daliśmy sobie buziaka. - Jedź ostrożnie i odezwij się, jak dotrzesz do domu.
Kamil: Oczywiście!
Aga: Ej! A nami to się nie martwisz!?
Zuza: No tak, znając ciebie to Kamil może was wyrzucić z auta gdzieś po drodze, nie?
Aga: Ha. Ha. Ha.



I dopiero kilka dobrych minut później na dobre wyszli z mieszkania i powędrowali do windy.
Lubię takie dni, które spędzam z osobami, które lubię. Masło maślane, ale to prawda.

Aga i Klaudia to moi stali goście, właściwie nasi, bo Michał też lubi ich wizyty, ale dzisiaj to z Kamilem spędziłam więcej czasu, no i to było bardzo...Fajne. Niech będzie fajne.
Serio fajny z niego kumpel i...No i tyle. Wiem, że pewnie się powtarzam, ale serio myślę, że to fajny kumpel.

No. Tak myślę.
Chyba.


Ale dobra, mówiąc szczerze to ciężko było mi nie myśleć o tym, co było w Warszawie. Owszem, właściwie to nic takiego, jednak biorąc pod uwagę, że teraz właściwie się zakumplowaliśmy to całkiem dziwna sytuacja. W sumie była dziwna od początku i nadal nie wiem, jak to się stało, że trafiłam z nim  tam, ale dobra, pomijając to, to to naprawdę spoko gość.


Aga: Zuza jest spoko, nie? - Rzuciła niby całkiem przypadkiem, kiedy byli już w samochodzie. Klaudia nie odpowiedziała, więc Kamil zrozumiał, że to pytanie bardziej do niego.
Kamil: No jest. - Zaśmiał się nie odwracając wzroku od drogi. - Ale nie mogę z wami o niej rozmawiać.
Aga: Niby dlaczego!? - Spytała oburzona.
Klaudia: Aga..! Wiadomo, że wszystko zaraz powiesz Zuzie.
Kamil: Także, sorry Aga, sama rozumiesz.
Aga: No jak wolisz...Ale jak ty będziesz chciał coś wiedzieć, to  wiesz. - Zażartowała, akurat gdy zatrzymali się na czerwonym świetle.
Kamil: No Aga...Mi nie powiesz? - Spojrzał w jej stronę unosząc lewą brew.
Aga: Hm...Musiałabym się zastanowić. - Odpowiedziała udając, że się zastanawia.



Klaudia: Ty to jednak nie myślisz, wiesz? - Powiedziała po tym, jak pomachały odjeżdżającemu Kamilowi.
Aga: Ale, że co?
Klaudia: Że to, że może Zuza nie chciała, żeby mówić Kamilowi jak wygląda jej plan zajęć i w ogóle? - Stwierdziła podirytowana otwierając drzwi wejściowe.
Aga: Właściwie możesz mieć rację. Ale tak ogólnie możesz mieć rację, że mogłaby nie chcieć żeby komuś mówić. - Mówiła idąc po schodach za Klaudią.
Klaudia: I o tym cały czas mówię.
Aga: Tylko weź się zastanów czy miałaby coś przeciwko temu żeby wiedział to Kamil? - Klaudia zatrzymała się i spojrzała na nią, jednak nic nie powiedziała. - No właśnie. Czyli miałam rację. - Wyprzedziła ją i powędrowała na pierwsze piętro.



>>>>>>>>>

20.!
Komentujcie i LAJKUJCIE, jeśli oczywiście WAM się podoba! :)

Do napisania! :))

P.S. Mam do Was pytanie, na które mam nadzieję, że będziecie miały ochotę odpowiedzieć ;) Co Wam się podoba i NIE podoba w opowiadaniu? Czego Waszym zdaniem brakuje? A czego jest za dużo? Z góry dziękuję za (p)odpowiedzi ;P :))

5 komentarzy:

  1. To ja byłam ostatnio chyba Anonimem #2 ;) Jeśli chodzi o to co zmienić to przede wszystkim więcej i częściej :D Twoja historia naprawdę się wyróżnia na tle innych opowiadań :) Bardzo dobrze się ja czyta, jestem bardzo ciekawa jak się wszystko rozwinie :) Może jedyny problem mam z ilością bohaterów.. Jest tylu chłopaków, że już nawet nie staram się spamiętać, który jest kolegą, który kuzynem, bratem czy współlokatorem :P Więcej Kamila, więcej rozdziałów i więcej chemii między nimi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamil, jaki cwaniak, tu wypyta, tam wypyta haha :D :D

    Co do krytyki, o którą tak się upraszasz:
    podbijam Anonima wyżej, co do chłopaków, sama się motam, który to który :D I czasami przy dłuższym dialogu (kiedy rozmawiają co najmniej 3 osoby) też się na pewnym etapie zaczynam motać co i jak, więc może czasami warto byłoby to czymś, no nie wiem, "rozerwać" na części. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się robi :) Kamil wyciągną wszystkie informacje o Zuzie ciekawe po co mu one :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za dedykację ;*
    Rozdział świetny :))
    Fajnie by było jak w opowiadaniu byli by Konrad lub Korni ;) I jakby się właśnie dało, o czym już tu napisano, żeby może mniej osób było w dialogach, bo też trochę się wtedy gubię. Duużo Kamila ( czego ostatnio na szczęście nie brakuje) i może jakiś jednak bliższych kontaktów między nimi? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny! Dzięki wielkie za komentarze i Wasze opinie! :))) Wezmę je pod uwagę :)

    OdpowiedzUsuń