piątek, 21 marca 2014

Rozdział 21.

Może dedykacja? :P
Niech będzie dla WSZYSTKICH komentujących :)


*

Następnego dnia musiałam być na uczelni już o 8. Nie
lubię tego. Bardzo nie lubię.
Nie, nie narzekam, tylko...Dobra, trochę narzekam.
Kiedy wracałam do domu był już wieczór, a właśnie!


Wspomniałam, że Kamil wczoraj napisał? Napisał.

I tak stojąc sobie oparta o ścianę windy i oglądając swoje paznokcie przypomniałam sobie o Tomku. I Grześku. I Michale. No i Pawle. A taki miałam dobry humor...

Drzwi od mieszkania były oczywiście otwarte. Odłożyłam rzeczy, zdjęłam buty, kurtkę i powędrowałam do kuchni, żeby nalać sobie wody.
Po dosłownie kilku sekundach obok mnie pojawił się Michał.


Michał: Zuza, pogadamy?
Zuza: Mamy o czym? - Spytałam biorąc łyk wody.
Michał: Chciałem cię przeprosić. Nie powinienem się wtrącać. Miałaś rację.
Zuza: Ok. - Spojrzałam na niego. - Coś jeszcze?
Michał: No i nie powinienem cię tak traktować, ale zauważyłem to dopiero, kiedy ty potraktowałaś mnie tak samo.
Zuza: Tyle?
Michał: Tak. - Odpowiedział od razu.
Zuza: W takim razie mogę coś jeszcze dodać?
Michał: Co takiego?
Zuza: Nigdy więcej nie traktuj tak moich gości, ok?
Michał: Chodzi ci o...
Zuza: Tak, o Kamila. To nie było miłe.
Michał: Zawsze myślisz o tym co czują inni?
Zuza: Nie, ale staram się żeby nie czuli się jakby byli niemile widziani. Kamil wczoraj na pewno tak się poczuł i to nie było ok.
Michał: Ok, niech będzie, że tak było.
Zuza: Poza tym zrobiło mi się mega przykro, kiedy przy Tomku wyskoczyłeś z jakąś swoją jazdą.
Michał: To niby gdzie byłaś?
Zuza: W domu. Tyle, że spałeś, jak wróciłam i jak wychodziłam.
Michał: I tak nie powinnaś z nim wracać.
Zuza: Bo?
Michał: Nie znasz go. Właściwie nic o nim nie wiesz, nie mogłaś przewidzieć, jak się zachowa.
Zuza: Serio chcesz się kłócić?
Michał: Nie. Sorry, Zuza. - Podszedł do mnie.
Zuza: No ok. Nie ma sprawy. - Przytuliliśmy się na zgodę. - Ale nie zachowuj się tak więcej, ok?
Michał: Pewnie, jeszcze raz sorry. - Uśmiechnęłam się tylko i wyszłam z kuchni.



Zabrałam z przedpokoju torebkę i dużą teczkę z rysunkami i trzymając je w lewej dłoni, a w prawej szklankę z wodą weszłam do swojego pokoju. I to wcale nie było łatwe, żeby otworzyć drzwi i zamknąć je nie mając wolnej ręki.

Odłożyłam teczkę i torebkę na podłogę tuż obok biurka, odwróciłam się i....

O! Mój! Boże!

Na moim łóżku, naprzeciwko biurka siedział Grzesiek i Paweł!

Zuza: Chcecie żebym zawału dostała!? Jezu...Ale się wystraszyłam. - Nie odezwali się tylko wstali.
Grzesiek: No bo my to chcieliśmy ten...
Paweł: Niespodziankę ci zrobić...
Grzesiek: A tu klops.
Paweł: Jak zawsze.
Zuza: A tylko dlatego tu jesteście?
Grzesiek: Nie.
Paweł: Ja chciałem cię przeprosić, no bo nic do tego nie miałaś, że zamiast zamknąć oddałem klucze Grześkowi, więc sorry, nie pomyślałem. -Stanął przede mną i zrobił minę dzięki, której wybaczy mu każdy.
Zuza: No spoko, w sumie to nic takiego. - Zaśmiałam się.
Grzesiek: A ja w sumie chciałem cię przeprosić za to, że powiedziałem z kim wracałaś tylko dlatego żeby się odgryźć.
Zuza: To ja cię przepraszam za to, że powiedziałam o tym, że to nie ty zamykałeś.
Grzesiek: Czyli wszystko jest ok?
Zuza: Pewnie, że tak! - Przytuliliśmy się i zaraz dołączył do nas Paweł. 



Zuza: Już myślałam, że się nie odezwiecie. - Powiedziałam, kiedy rozsiedliśmy się na moim łóżku.
Paweł: A ty to nie mogłaś się odezwać?
Zuza: Niby dlaczego ja?
Grzesiek: Cały Tomek, normalnie.
Zuza: Oj weź...
Paweł: Ale na odezwanie się Tomka chyba jeszcze trochę poczekasz.
Zuza: Bo?
Grzesiek: Paweł, mówimy?
Paweł: Chyba wypada.
Zuza: O co chodzi?
Paweł: Wczoraj były u ciebie dziewczyny i Kamil, nie?
Zuza: No tak, ale skąd wiecie?
Paweł: Rozmawiałem dzisiaj z Agą, ale w sumie już wczoraj o tym wiedzieliśmy.
Zuza: Ale skąd?
Grzesiek: Aga wrzuciła na facebook'a zdjęcie z nim, no i pech chciał, że łatwo można obczaić gdzie to zdjęcie było zrobione.
Paweł: Tomek skojarzył fakty i boom, koniec.
Zuza: Wkurzył się o to?
Paweł: No.
Grzesiek: Miał z nami przyjechać nawet, ale sama widzisz.
Zuza: On jest dziwny. Wyjdę gdzieś z Michałem. Źle. Kamil odprowadzi mnie do domu. Jeszcze gorzej. Poza tym ten jego pomysł z moja pracą w klubie to też była tylko kontrola.
Paweł: Zuzol, ale po twoich wybrykach w Warszawie...
Grzesiek: Haha! No właśnie!
Paweł: Lepiej cię pilnować.
Zuza: No i co ja niby takiego tam robiłam?
Paweł: Pamiętasz, że kumpluję się z Agą i Klaudią?
Zuza: O nie...Powiedziały ci?
Paweł: No.
Zuza: Ty też wiesz? - Spojrzałam na Grześka.
Grzesiek: No ba!
Zuza: To co wiecie?
Paweł: Że poznałaś Kamila.
Grzesiek: Że się polubiliście.
Paweł: Że mocno zabalowałaś.
Grzesiek: Że zaprosił was na imprezę.
Paweł: Że bardzo dobrze się razem bawiliście.
Grzesiek: Że z nim wyszłaś.
Paweł: I że obudziłaś się następnego dnia rano i nic nie pamiętałaś.
Zuza: Powiedzieliście Tomkowi!?
Grzesiek i Paweł: Nie! - Powiedzieli razem.
Grzesiek: Zabiłby nas, a później was.
Paweł: Właśnie.
Zuza: No to trochę wyjaśnień. Po pierwsze to nie piłam, znaczy...Troszkę, ale nie tak żeby nie kojarzyć, co się działo. Zresztą wiecie, że ja tak nie piję. - Przytaknęli. - Po drugie to tak, to prawda, że poznałam Kamila i to też prawda, że wyszłam razem z nim, no i że obudziłam się następnego dnia to też prawda.
Paweł: Czyli, że...?


>>>>>>>>>>>>>>



21.! :P
Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za rady!
Ale od razu mówię, że zmiany pojawią się dopiero za kilka rozdziałów, gdzieś koło 23-25, które już są napisane i zdradzę tylko, że mi się podobają :P Haha! :D

To jeszcze raz dziękuję, zapraszam na FB i...do napisania! :)))))

3 komentarze:

  1. No powiem Ci zapowiada się coraz lepiej ^^ :D
    Tylko czekać na te zmiany :))

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc czekam niecierpliwie na następny, świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I zgoda w rodzinie (prawie)

    OdpowiedzUsuń