sobota, 8 marca 2014

Rozdział 19.


Telefon! Telefon!
Dzwoni, a ja, jak zwykle, nie wiem, gdzie go zostawiłam i...Jest! W kuchni. Uf!

-Słucham? - Odebrałam nawet nie sprawdzając kto to.
-No hej..!
-Kamil! Co tam?
-Drzwi były otwarte miałaś rację i dziewiąte piętro też znalazłem. - Zaśmiał się. - Ale...
-Wiem! - Ruszyłam w kierunku drzwi wejściowych i będąc już w korytarzu zapaliłam światło. - Zapomniałam powiedzieć, który to numer. Najbardziej wyróżniające się drzwi.
-E...Te...Kolorowe?
-Dokładnie te. - Zaśmiałam się otwierając drzwi przed którymi, jeśli dobrze słyszałam, stał Kamil. - Hej! Wejdź! - Zamknęłam drzwi.
-Cześć! - Cmoknęliśmy się na przywitanie. - Proszę. - Podał mi paczkę, którą trzymał w ręce.
-A co to...?- Spytałam zaglądając do paczki w której były...Pamiętał! Jagodzianki, haha! O ile dobrze pamiętam to rozmawialiśmy o tym w Wawie. - Jagodzianki!? Haha! Dzięki.
-Ha! Widzisz!? Mam lepszą pamięć niż ty.
-A to niby dlaczego?
-Pamiętałem, co opowiadałaś o jagodziankach, no i pamiętałem o twojej chustce. - Podał mi chustkę, którą trzymał w drugiej ręce, czego nawet nie zauważyłam. - Chociaż już się do niej przyzwyczaiłem, więc teraz ja będę za nią tęsknić.
-Na pewno do twarzy ci w różowym, ale jak chcesz to możesz ją czasem odwiedzić. - Zaśmialiśmy się. - A teraz wieszaj kurtkę i chodź.


-To  mów co się dzieje. - Powiedział, kiedy usiadłam naprzeciwko niego przed tym stawiając na stole dwa kubki z herbatą.
-W sumie nic. - Kamil zrobił minę w stylu: "Taa, jasne.". - No ok. Po prostu trochę pokłóciłam się z chłopakami, ale już sama nie wiem, czy miałam rację.
-Tomek znalazł winnych?
-Coś w tym stylu. I to aż trzech, tyle, że to ja byłam obok niego, więc...Może mogłam, a nawet powinnam odpuścić, ale przyjechał popołudniu i nie miał pojęcia, co się dzieje, kto przyszedł, kto zamknął, czy otworzył. Trochę ich wkręciłam, że nic nie wiem, nawet się przejęli. Ale to niewiele zmieniło, bo jak dałam im klucze to Tomek pojechał mi od nieodpowiedzialnych dzieciaków i takich tam. Ale najbardziej wkurzyło go, że nie powiedziałam z kim wróciłam do domu.
-Czyli nic nie wiem, jakby co?
-Tak byłoby najlepiej. Plus na dokładkę wpadł Michał, stwierdzając,  że w ogóle nie wróciłam do domu.
-Serio?
-Serio. Poza tym szkoda, że się wciął, a teraz jest mega obrażony i pokrzywdzony i w ramach tego dzisiaj postanowił się do mnie nie odezwać. Normalnie jakbym obcego człowieka spotkała. Nawet nie spojrzał. Ale to mnie aż tak nie martwi.
-Chodzi o chłopaków?
-Dokładnie. Wyszło na to, że na początku miał zamknąć Paweł, który oddał klucze Grześkowi, a on mi. I się obrazili.
-Przejdzie im. 
-Mam nadzieję. Tylko chyba nie powinnam tak potraktować Tomka.
-Ale w sumie nic takiego nie powiedziałaś.
-Oprócz tego, że nie mam zamiaru u niego pracować i ma nie wtrącać się w moje sprawy to nic.
-W złości można powiedzieć coś czego się nie przemyśli. Mam na ten temat swoje zdanie, ale lepiej żebyś sama dogadała się z Tomkiem, bez tego co myślą inni.
-Może masz rację. Zresztą sorry, że cię tym zanudzam.
-No weź! Jakby co to polecam się na przyszłość. - Zaśmialiśmy się.


-Tomek pytał skąd się znamy? - Spytałam, kiedy rozsiedliśmy się na sofie po zjedzeniu obiadu, no i deseru.
-Wypytywał mnie, ale powiedziałem mu tylko, że poznaliśmy się po koncercie, no i wpadliśmy na siebie na imprezie, ale nie mieliśmy okazji pogadać.
-Uf!
-Tak myślałem, że nie chcesz żeby wiedział. Ale pewnie będzie dalej cisnął temat.
-To  na pewno.
-Ale jest jeszcze jedna sprawa.
-Jaka.. ?- Zdziwiłam się.
-Ostatnio opowiadałem mu o dziewczynie, którą poznałem.
-No ok...Ale to chyba nie moja sprawa, co?
-Niezupełnie...
-Czyli?
-Skojarz fakty.
-O nie... - Po chwili myślenia wszystko się ułożyło. - O nie, nie, nie... - Kolejny raz pokręciłam głową.
-Sorry, Zuza. Nie wiedziałem.
-To nie twoja wina przecież. Mogę o coś zapytać?
-Dawaj.
-Powiedziałeś mu wszystko?
-Nie...Nie wszystko. Tylko to, co w klubie, no i po.
-No...To wcale nie wszystko...
-Oj, no...
-No dobra, może się nie domyśli..? - Bardziej zapytałam niż stwierdziłam.
-Może. - Chwilę ciszy przerwał dzwonek do drzwi.
-Y...Która godzina?
-Prawie szesnasta.
-Michał pewnie zapomniał kluczy. - Przewróciłam oczami wstając z sofy.
-Może powi...
Zuza: No co ty!  - Przerwałam mu wiedząc, co chce powiedzieć.

Otworzyłam drzwi i trochę się zdziwiłam widząc Agę i Klaudię.

Klaudia: Hej.
Aga: Wpuścisz złe przyjaciółki?
Zuza: Złe nie. - Zaśmiałam się. - Ale was tak. Chodźcie. - Wyciągnęłam do nich ręce i wspólnie się przytuliłyśmy. - Ale mam gościa.
Klaudia: Gościa?
Aga: Kto to? - Pytały zdejmując kurtki.
Zuza: Kamil. - Powiedziałam prawie niesłyszalnie. Dziewczyny od razu spojrzały na siebie ruszając brwiami. - Dajcie spokój. Zjecie coś?
Klaudia: Chętnie.
Aga: Ja też nie odmówię.
I tak siedzieliśmy, rozmawialiśmy, no i śmialiśmy się. Ta trójka skutecznie poprawiła mi humor. Zupełnie zapomniałam o wszystkich problemach.
Zuza: A wy nie powinnyście skończyć zajęć później? - Spytałam dziewczyny, które siedziały na fotelach naprzeciw nas.
Aga: To...
Klaudia: Długa historia.
Aga: Właśnie.
Kamil: U...Wagary!
Zuza: No ładnie!
Kamil: A takie niby grzeczne, nie?
Klaudia: My się martwiłyśmy o przyjaciółkę.
Aga: Tyle, że chyba niepotrzebnie...
Kamil: A przepraszam, ja tylko przywiozłem chustkę, bo tęskniła.
Zuza: I musiałeś odebrać swoją herbatę, nie?
Kamil: Dokładnie!
Aga: Y...O czym wy mówicie..? - Spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać, dziewczyny tylko pokręciły głowami.


Przerwał nam dźwięk otwieranych drzwi, było jakoś po 19. Wiedzieliśmy, kto przyszedł. Michał.

Michał: Cześć! - Pokazałam im, że mają odpowiedzieć. Odpowiedzieli wszyscy. - O! Ale was tu dużo. - Niby się zaśmiał. - Cześć, Zuza. - Spojrzał na mnie. Nie odpowiedziałam, zachowałam się tak, jak on rano. - Co jej jest? - Spytał, kiedy wstałam i zabrałam puste talerze wynosząc je do kuchni.
Klaudia: Chyba nie chce z tobą rozmawiać.
Aga: Jak ty z nią rano.
Michał: Ojeju, to teraz będziemy się o to kłócić. - Usiadł na moim miejscu, obok Kamila. - I co tam u was?
Kamil: A dzięki. Wszystko gra. A u ciebie?
Michał: Też spoko, ale miałem ciężki dzień na uczelni. - Jak zwykle musiałam wspomnieć o uczelni, bo, jak wiadomo Michał ma najtrudniejsze studia, prawda? Ups. Powiedziałam to?
Odstawiłam talerze i wróciłam do nich. Jednak zamiast usiąść obok Kamila po lewej stronie, jak wcześniej, usiadłam po prawej. Ku niezadowoleniu Michała, oczywiście.


Pomijając sprawę z Michałem to było naprawdę fajnie, w ogóle niby z dziewczynami znałyśmy Kamila od jakiegoś miesiąca, a tak naprawdę miałyśmy okazję z nim pogadać jakoś trzeci raz? No jakoś tak, a mimo tego miałam wrażenie, że znamy się od zawsze. Tak jakby od zawsze należał do naszej paczki.

Klaudia: Aga, zbieramy się, co? - Było jakoś przed 21.
Aga: Chyba tak, późno się zrobiło.
Kamil: Ja też będę zbierał, to was podwiozę.
Aga: No co ty! Mamy przystanek po drugiej stronie ulicy, nie rób sobie problemu.
Kamil: Żaden problem.
Michał: No tak, Kamil lubi odprowadzać  i odwozić do domu.
Zuza: Masz jakiś problem? - I nie odezwałabym się, ale ten ton!
Michał: O! Ty mówisz do mnie? Dobra, nieważne. Ja idę spać, także dobranoc. - Zaśmiał się i wyszedł.
Zuza: O co mu chodziło?
Kamil: Nie stresuj się nim. - Zaśmiał się wzruszając ramionami.
Aga: W sumie...
Klaudia: Wiemy, że nie chciałaś żeby Tomek wiedział, ale Grzechu mu powiedział, że wracałaś z Kamilem.
Zuza: No i dobrze.
Aga: Dobrze? - Spytała zdziwiona.
Zuza: Bardzo dobrze.
Klaudia: Bo..?
Kamil: Bo są teraz kwita.
Zuza: Ja wkopałam jego, on mnie.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>



Hej! :)))
Oj coś słabiutko ostatnio komentujecie :(((
No szkoda, ale najwidoczniej nie lubicie mojego opowiadania, aż tak żeby komentować :(
Tak, czy siak dziękuję tym którzy skomentowali poprzedni rozdział ;)
No i zapraszam do komentowania i like'owania na fb!
Mam nadzieję, że zrobicie mi niespodziankę. ;P ;)

Do napisania! :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział, no i calutki z Kamilem, oby więcej takich :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)) Oj zauważyłam, że lubicie rozdziały z Kamilem ;) Mogę powiedzieć, że będzie ich coraz więcej :))

      Usuń
  2. Jestem kurde ciekawa dlaczego tego nie komentują xD
    Kocham to opowiadanie ^^ W końcu odbiega troche od innych :) Gratulacje i oby tak dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie miło czytać takie słowa, bardzo dziękuję :))

      Usuń
  3. Trafiłam kilka dni temu przez przypadek na Twojego bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały za jednym zamachem :) Bardzo mi się podoba jak zaczęłaś opowiadanie :D Świetnie piszesz! Czekam na więcej jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :) Cieszę się, że się podoba! :)))

      Usuń