piątek, 26 września 2014

Rozdział 60.

*

Kilka dni temu odebrałem jej zdjęcia. Te, które ostatnio zrobił Filip. Postanowiłem odrzucić wszelkie uprzedzenia, co wyszło na dobre, bo Filip okazał się zupełnym profesjonalistą. Dostałem zdjęcia takie, jak chciałem. Trzy duże, idealnie współgrające ze sobą zdjęcia. A na nich Zuzia.
I miały znaleźć się w ostatnim pustym pokoju w moim mieszkaniu, który... No właśnie, miał przestać być pusty, ale teraz...Teraz to nawet to mieszkanie jest mi całkiem niepotrzebne.

Zresztą dzisiaj powinienem skupić się na koncercie. I tak właśnie zrobię.
Ale podjąłem też jedną ważną decyzję i mam plan, który musi poczekać do niedzieli, jednak...Nie sądziłem, że podjęcie takiej decyzji będzie dla mnie tak łatwe.
Najwidoczniej tak to powinno wyglądać...

-Kamil! Idziesz? - Usłyszałem głos Maćka.
-Tak, tak. Już idę. - Odpowiedziałem zaciągając się papierosem.
-A Zuza znowu nie miała czasu? - Oparł się plecami o ścianę obok mnie.
-Może.
-Może? Nie wiesz? - Zaśmiał się.
-Nie wiem.
-Coś się stało?
-Nic takiego. - Skupiłem swój wzrok na butach.
-Ostatnio dziwnie się zachowujesz. Ciągle nie masz czasu, zbywasz nas. Coś z Zuzą, nie?
-Ta... Tak jakby.
-Czyli co?
-Nic. Rozstaliśmy się.
-Ale jak to? - Spytał zdziwiony.
-Nie wiesz jak? Normalnie. Ludzie czasem się rozstają. - Wyrzuciłem papierosa i ruszyłem w kierunku auta.

"Our song on the radio, but it don't sound the same.
When our friends talk about you all that it does is just tear me down.
‘Cause my heart breaks a little when I hear your name."



Siedząc w pociągu miałam czas na zastanowienie się nad tym, co ostatnio się wydarzyło.
Powinnam być zadowolona, przecież, razem z Oliwią, właśnie do tego dążyłyśmy. Tego chciałam. Chciałam żeby Zuza rozstała się z Kamilem.
Dlaczego?
Właściwie nie mam pojęcia.

Ale kiedy tydzień temu moja siostra przyjechała do domu i widziałam jaka jest smutna, jak płacze... Wiedziałam, że to nie powinno się zdarzyć.
Czy wierzyłam? Miałam wątpliwości.
A nawet teraz mam. Sama nie wiem.
Nie znam Kamila zbyt dobrze, ale czy zrobiłby takie coś? Biorąc pod uwagę całe jego zachowanie to odpowiedź jest tylko jedna - nie.
Ale czy się mylę, lub też nie - tego muszę się dowiedzieć.

Skoro już mowa o tym, że siedzę w pociągu, to jadę do Wrocławia, gdzie spotkam się z Zuzą i mamy zająć się dziś szukaniem dla mnie sukienki i dodatków na ślub Tomka. Tak cieszyłam się na to wydarzenie, a teraz... Tak jakby wszystko zbladło.

Ale ok! Dzisiaj będę bawić się w detektywa. Nie mam pojęcia dlaczego, ale to co mówiła Zuza o Michale... Kurde, przecież on zawsze do niej zarywał, nie lubił Kamila... Dobra! Może nie powinnam nawet tak myśleć, ale jednak.
Powinnam dodać, że czuję się jednak trochę winna? No tak. Bo to przecież ja rozmawiałam z Malwiną... Ale nie miałam pojęcia, że to nie jest tak naprawdę koleżanka Zuzy. Serio!
Eh....

A! Nie wiem, czy to ważne, ale pogodziłam się z Anią.

O! Dostałam sms'a.

"Właśnie rozmawiałem z moją siostrą. Zuza i Kamil się rozstali!!!???? :OOO Jak!? Kiedy!? Dlaczego!? Wiesz coś?"

Brat Kamila nic o tym nie wiedział? A to się zdziwiłam.

"Nic o tym nie wiesz? Ponad tydzień temu w sumie. Dlaczego? Dłuuuugaaa historia. ://"

"Ale jak to się stało?"

"To nie na tel w sumie. Jak coś to jestem we Wro dzisiaj i jutro."

"Spoko. Jutro, 15, tam gdzie ostatnio z nimi byliśmy?"

"Ok, mi pasuje."

No cóż, trochę głupio będzie mu tłumaczyć, że to przez jego brata... Chyba.



W domu Zuzy sytuacja nadal się nie zmieniła. Mama Zuzy nie miała większego problemu z zaakceptowaniem, już nieistniejącego, związku, za to jej tata z tego powodu był zły. Nadal. Jednak nie tylko na Zuzę, a też na swoją żonę.

-Ilona, gdzie Iga? - Spytał swoją  żonę, która właśnie weszła do domu.
-Właśnie odwiozłam ją na dworzec. - Odpowiedziała odkładając kluczyki i torebkę. -  Coś się stało?
-Chyba nie chcesz powiedzieć, że pojechała do Zuzy?
-Daj już spokój. Chciała kupić sobie sukienkę, to chyba nic takiego.
-Nie musiała od razu jechać do Wrocławia.
-Karol... - Stanęła przed nim.  - Przyznaj, że wcale nie chodzi o Wrocław, a o Zuzę.
-Wiesz, jak ostatnio zachowuje się Zuza. To nie wpłynie dobrze na Igę.
-Słuchaj, rozstała się z nim, już nawet nie chcę wnikać, jak to się stało, ale wyszło na twoje. Odpuść, bo przez to Zuza oddala się od nas coraz bardziej. Nie zauważyłeś, że prawie nie przyjeżdża do domu? Nie dziwię się, kiedy ciągle ktoś ma do niej pretensje.
-Chcesz powiedzieć, że to moja wina, tak!?
-Uspokój się. Nic takiego nie powiedziałam. Jeśli chcesz zniszczyć swój kontakt z Zuzą to proszę bardzo, ale nie wymagaj od innych tego samego.
-Jasne...! Najlepiej od razu pozwólmy jej zupełnie zniszczyć swoje życie.
-Znowu przesadzasz. Nie zapominaj, że Zuza to siostra Igi i to, że znowu się dogadują cieszy mnie najbardziej. - Po tych słowach skierowała się do kuchni, jednak zdążyła zrobić dosłownie dwa kroki, a już usłyszała słowa swoje męża.
-Doprawdy..? Siostra..? - Zaśmiał się. Cofnęła się.
-Nie waż się tak mówić. To nasza córka i nic tego nie zmieni. - Powiedziała bez mrugnięcia okiem.



Nie mogłam spać. Ostatnio nic nowego.
Sobota. Dzisiaj ma przyjechać Iga. Mamy wybrać dla niej sukienkę i takie tam. Niezbyt się z tego powodu cieszę, bo chyba wolałabym posiedzieć w domu i normalnie iść do pracy.
Nie chodzi o Igę, ale tak ogólnie.
Bo zdecydowanie łatwiej jest przejść przez kolejny dzień według ustalonego od kilku dni rytmu.

Poranne bieganie, szybki prysznic, późne śniadanie, które właściwie mogłoby być obiadem, później kilka godzin bezsensownych zajęć, ewentualnie siedzenie i rozmyślanie, praca, powrót do domu, znowu prysznic i spanie. Przez ostatni tydzień właśnie tyle mi wystarczyło.
Wracając do Igi to bardzo zdziwiło mnie to, kiedy przy okazji ostatniej mojej wizyty w domu mogłam z nią szczerze pogadać, albo, co najważniejsze, mogłam się wygadać. I nie usłyszałam, że zrobiłam źle. Nawet nie wiedziałam, że tyle da mi rozmowa z młodszą siostrą.

Kiedy wróciłam po bieganiu do domu miałam nadzieję, że Michał już wyszedł. Jednak nie, a miał przecież dzisiaj jakieś spotkanie. Nie wiem nawet, może mi się wydawało. No nieważne.
Wzięłam prysznic i zadzwoniłam do mojej siostry, bo miałam odebrać ją z dworca, ale okazało się, że pociąg ma opóźnienie i takie tam. No ok, w każdym razie stwierdziła, że przyjedzie sama.

Miałam jeszcze trochę czasu, więc wybrałam się do sklepu. Celowo nie wybrałam najbliższego, a ten do którego był kawałek spacerem. W sumie... Może to nie był dobry pomysł, bo znowu zaczęłam o tym myśleć. O tym wszystkim, co się stało i o tym, że teraz  mogłabym zapomnieć o wszystkim. Bez najmniejszego problemu. Tak myślę, ale to niemożliwe, bo przecież mam swoje zasady...

"I feel like 
I'm waiting 
for something 
that isn't 
going to happen."



Tego poranka Michał dostał wiadomość od Malwiny. To właśnie ta dwójka przyczyniła się do rozstania Zuzy i Kamila.
I zrobili to całkowicie świadomie, co więcej, dążyli do tego od kilku tygodni. Zadowoleni z siebie mieli dokładny plan działania. Jednak po niewiele ponad tygodniu mogli powiedzieć, że coś nie wyszło i poszło nie po ich myśli.
Malwina próbowała przeróżnych sposobów żeby spotkać się z Kamilem, żeby jakoś do niego dotrzeć, spędzić czas, ale nic nie skutkowało.
Z równie marnym skutkiem realizował swój plan Michał. Co więcej, zauważył, że od kilku dni Zuzę denerwowała jego obecność. Wiedział, że po prostu się jej narzuca, mimo to nie rezygnował.

Kiedy usłyszał dzwonek do drzwi przypomniał sobie o wizycie siostry Zuzy. Nie lubił jej, zawsze miał wrażenie, że potrafi przejrzeć go na wylot.
Jedyne, co w tej chwili mógł zrobić to spróbować się z nią dogadać.
I tak też zrobił.

-Słuchaj, ja pójdę wziąć prysznic, bo niedługo wychodzę, posiedzisz chwilę sama? - Spytał kończąc sprawdzać pocztę.
-Jasne, nie ma problemu. - W jej głowie od razu pojawił się plan.
-Zuza powinna zaraz wrócić.
-Ok, spoko, nie ma problemu. - Powiedziała z uśmiechem.

Kiedy usłyszała, że drzwi łazienki zamknęły się, zaczęła myśleć, czy to co pojawiło się w jej głowie to dobry pomysł.
Słysząc wodę w łazience wątpliwości zaczęły znikać. Spoglądała raz na otwartego laptopa, raz na drzwi łazienki.
Tak. Nie. Tak. Nie.
Tak!

Oczywiście, że robiła coś złego! I była tego świadoma, ale wiedziała, że jeśli ma się czegoś dowiedzieć to przejrzenie jego poczty to jedyny sposób.

Otwarte były dwie strony. Poczta i facebook.
Poczta. W odebranych wiadomościach wpadła na maila od Malwiny.
Zaczęła czytać od początku i to wyjaśniło wszystko...



>>>>>>>>>>>>>



Rozdział 60.!
Długa przerwa, ale wcale nie żałuję, bo nie miałam pomysłu, jak to dobrze rozegrać :P wczoraj nagle przyszedł i jest! :)))
Także mam nadzieję, że Wam się spodoba, a od następnego rozdziału znowu zacznie się coś dziać :P
Plus proszę o komentarze, które bardzo miło się czyta ;))))

No i ASK, bo tam zaglądam częściej ;) 

Do napisania! :)))

23 komentarze:

  1. Jest świetny i czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) niebawem coś powinno się pojawić ;))

      Usuń
  2. Do szybkiego napisaniabo to co piszesz jest jak miód la podniebienia :D
    Jejku szkoda mi tej Zuzki ale mam przeczucieze ta jej przebiegła siostra dojdzie do prawdy :P
    Świetny rozdział i czekam na szybki kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej <33 bardzo miło czytać takie słowa :))
      A co zrobi Iga to zobaczymy :P

      Usuń
  3. Rozdział super. Może w końcu Zuza i Kamil się pogodzą i wyjaśnią sobie wszystko ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :) Czyżby biologicznym ojcem Zuzy był ktoś inny, ciekawie się robi? ;) Znowu polubiłam Igę. Czekam na następny, można liczyć, że pojawi się szybciej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta Iga to wcale nie jest taka zła :P Hmm...co do ojca Zuzy...No zobaczymy czy się domyślicie, jak to jest :P

      Usuń
  5. Świetne opowiadanie :-) Już wylatuje nowego wpisu :-)
    Pozdrawiam Sylwia z malutkabezniejswiatnieistnieje.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, ze teraz wszystko ładnie się wyjaśni :) Jeśli tak, to polubię Igę :D I chyba cos mi się odnośnie Zuzy 'rozświetliło' :o Czekam na next! I na plus fragmencik od Bruna :D K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy :P Ale ta Iga wcale taka zła się nie okaże :P chyba xd
      A co Ci się odnośnie Zuzy 'rozświetliło'? :)

      I tak, tak! Brunzowy kawałek, bo przy tej piosence w sumie dopiero ogarnęłam rozdział :D

      Usuń
  7. Super i czekamy na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy kolejny, bo ja tu z ciekawości umieram :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niebawem, niestety wcześniej nie było opcji na dodanie ;))

      Usuń
  9. Kiedy kolejny? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej ja mam na imie Malwina :D a pozatym to super opowiadanie wciągnełam sie i to mega czytam całymi dniami żeby jak najszybciej dowiecieć sie co dalej szczerze to zaczełam czytać od wczoraj lub przedwczoraj ;D czytałam już chyba 10 blogów o kamilu i ten jest całkiem fajny :))

    OdpowiedzUsuń