czwartek, 6 listopada 2014

Rozdział 61.


*

Już wiedziała, że całe to rozstanie to sprawka Malwiny i Michała. 
Obawiała się, czy nie zostanie przyłapana, ale zrobiła zrzut ekranu. Dokładnie tak samo postąpiła w przypadku ich ostatniej rozmowy na facebook'u. A wszystko to wysłała sobie maile'm. 
Sekundę po tym, jak usunęła zrzuty ekranu i mail'a do mieszkania weszła Zuza.

-Hej..! Iga już jest? - Zuza spytała wchodząc do domu.
-Jestem! Gdzie ty byłaś, co? - Wyszła do przedpokoju próbując ukryć swoje zmieszanie.
-W sklepie, a ty miałaś być później, koleżanko. - Zaśmiała się cmokając ją na przywitanie.
-Oj no, tak wyszło jakoś. A ty uciekłaś przed towarzystwem twojego uroczego współlokatora? - Spytała szeptem.
-Jezu... Weź... No, ale tak było właśnie. 
-Dla mnie też był nadzwyczajnie miły. On tak cały czas?
-Od tygodnia tak. 
-Ło.... Jak ty to wytrzymujesz? 
-W sumie rzadko go widuję, więc nie jest tak źle. Odłożę zakupy, wezmę torebkę i możemy iść, ok?
-Spoko.



Kilka godzin później siostry znalazły sukienkę i dodatki dla młodszej z nich i zadowolone czekały na Klaudię i Agatę w ulubionej pizzerii całej czwórki.

-Zuza, a mogę cię o coś zapytać?
-Pewnie, że tak.
-Co byś zrobiła gdyby okazało się, tak tylko sobie myślę, że wasze rozstanie...No, że ktoś się do niego przyczynił?
-Iguś, fantazja cię ponosi.
-Ale co byś zrobiła?
-Nie wiem. - Odpowiedziała po chwili zamyślenia.
-Zuza... - Iga była rozczarowana jej odpowiedzią.
-No co? 
-O czym pomyślałaś?
-Nie wiem. Może o tym, że to zupełnie nierealne, albo o tym, że czasem myślę, że to co się stało...Kurczę, nieważne, trudny temat i...
-Hej....! - Przerwały jej przyjaciółki, co było w tej chwili jej na rękę.



Dobre kilkanaście godzin później w dobrych humorach wracały do mieszkania Zuzy. Dla starszej z sióstr był to kolejny zwykły dzień, a właściwie noc, pracy. Młodsza natomiast nie miała ochoty wracać do domu, więc też została. Jednak Zuza nawet nie zauważyła jej obecności, ponieważ nie miała pojęcia o tym, że Iga ułożyła plan na następne dwa dni, który według niej był idealny. 
Jednak nie miała pojęcia, co wydarzy się następnego dnia...



W niedzielę siostry wybrały się na śniadanie do swojego ulubionego baru. Było późne popołudnie, kiedy wróciły do mieszkania Zuzy, a to znaczyło, że młodsza z nich już niebawem musi wracać do domu. A przecież miała jeszcze spotkać się z bratem Kamila. 
Zuza upierała się, że odprowadzi ją na dworzec  i tak też się stało, jednak kiedy już się pożegnały Iga miała kupić bilet, czego oczywiście nie zrobiła, a poczekała chwilę i już sama udała się do muffiniarni, gdzie miała spotkać się z bratem chłopaka swojej siostry.



Zuza odprowadziła Igę na dworzec i nie miała pomysłu co zrobić z resztą dnia. Aga i Klaudia pojechały do domu, ona nie miałam ochoty słuchać o tym, co myślą o jej postępowaniu, i innych takich. Ostatnio nie miało znaczenia, czy to rodzice, czy babcia - zawsze narzekali, jedynie dziadek nie mówił jakich to złych wyborów dokonuje... Przez chwilę chciała iść do muffiniarni, gdzie ostatnio była razem z Kamilem, jej siostrą i jego bratem, ale jakoś nie miała ochoty wybrać się tam sama. W końcu okrężną drogą dotarła na wrocławski rynek, gdzie najzwyczajniej w świecie usiadła na ławce i obserwując otoczenie miała chwilę na spokojne przemyślenie tej całej sytuacji. 
Tak od A do Z. Z każdej strony. 
I do czego doszła? Do tego, że sama komplikuje sobie życie i może faktycznie dokonuje złych wyborów? W każdym razie to co pewne to to, że czasem zbyt szybko podejmuje decyzję. I niekoniecznie kieruje się rozsądkiem, skłamałaby też gdyby powiedziała, że kieruje się sercem. Przecież zdarzało się i tak, że najpierw mówiła, a później myślała. Nawet często. Niestety. I to chyba jedyna rzecz, której mogła żałować. 
Pomyślała, że za bardzo skupia się na sobie. Tyle dzieje się wokół, u Tomka ślub, zaraz urodzi się mała Zosia, a ona siedzi i użala się nad swoim losem. Przecież to do niej niepodobne. 



Iga i Konrad przeanalizowali wersje, które znali. Dodali do tego to, co znalazła Iga na komputerze Mike'a i doszli do prostego, a jednocześnie zadowalającego wniosku - ktoś tu nieźle namieszał. I to, co mieli teraz w planie zrobić to doprowadzić do spotkania Zuzy i Kamila. Wiedzieli, że to nie będzie łatwe, bo jedynym łatwym i słusznym wyjściem byłoby gdyby sami się dogadali, jednak nie mieli zamiaru na to czekać. Wystarczyło kilka telefonów i w sprawę wtajemniczona została siostra Kamila i Tomek. Ułożyli dokładny plan i postanowili zrealizować go w środę, jako, że wcześniej, ani Zuza, ani Kamil nie znaleźliby czasu. 



-Kamil, ruszaj się! Już dawno powinniśmy być na miejscu! - Managerka wpadła do jego pokoju.
-Ok, ok, daj mi pół godziny. - Powiedział zamyślony.
-Oszalałeś! Za pół godziny masz koncert. Za 3 minuty na dole.
-Ale....
-Żadnego ale.

Westchnął siadając na fotelu obok łóżka. Rozejrzał się po hotelowym pokoju i pokręcił z niedowierzaniem głową, zastanawiając się, jak mógł zrobić aż taki bałagan przez jeden dzień. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, kiedy przypomniał sobie narzekanie Zuzy na to, że rozrzuca swoje ciuchy. Wstał i zaczął wrzucać rzeczy do pustej, niebieskiej walizki. 
Zamknął za sobą drzwi i wyjął z kieszeni telefon. Spoglądając w najczęściej wybierane numery na pierwszym miejscu było imię jego dziewczyny. Choć nie chciał tak myśleć to powinien dodać, że to numer byłej dziewczyny.

Nacisnął zieloną słuchawkę. 
Jeden sygnał. 
Drugi.
Odebrała.
Kiedy usłyszał jej głos przez sekundę nie mógł wydusić z siebie słowa.

-Słucham?
-Cześć, Zuzia... - Zaczął niepewnie, nie wiedząc jaka będzie jej reakcja.
-Kamil... Hej. - Mógł przysiąc, że usłyszał w jej głosie nutkę radości, ale może zwyczajnie chciał to usłyszeć. - Kamil? Wszystko w porządku? - No tak, zamyślił się.
-Tak, tak, przepraszam. Wiesz... Chciałem spytać, czy może... Znalazłabyś jutro czas? Chciałbym pogadać.
-Tak. Powinniśmy... Pogadać. - Odpowiedziała spokojnie. 
-Ok, więc o której po ciebie przyjechać? 
-Może spotkajmy się u mnie? - Wiedział dlaczego to zaproponowała. Nawet teraz, kiedy żył w świadomości, że zostawiła go dla Michała.
-Wolałbym pogadać w cztery oczy. U mnie?
-Ok, więc przyjadę. 
-Ale... 
-Przyjadę. 14?
-Ok.
-Do zobaczenia. - Rozłączyła się nie czekając na jego odpowiedź.

Mimo wszystko był zadowolony. Nie miał pojęcia czego spodziewać się po jutrzejszej rozmowie, ale wiedział, że jest to dla nich jedyna szansa na wyjaśnienie tego, co się stało. Bo z jednej strony to, co usłyszał od Michała miało sens, z drugiej jednak coś nie pozwalało mu w to uwierzyć.



Ten dzień należał do tych, kiedy jej najlepszym zajęciem było rozmyślanie. Zdecydowanie tak.
Panujący w jej głowie spokój zaburzył jej telefon. Niechętnie znalazła go w swojej torebce i spojrzała kto dzwoni. 
Zdziwiła się. Jednocześnie ucieszyła, sama, mimo wątpliwości, chciała do niego zadzwonić następnego dnia.

-Słucham?
-Cześć, Zuzia... - Zaczął niepewnie, nie wiedząc jaka będzie jej reakcja.
-Kamil... Hej. - Nieudolnie próbowała ukryć nutkę radości, która wkradła się do jej głosu. - Kamil? Wszystko w porządku? 
-Tak, tak, przepraszam. Wiesz... Chciałem spytać, czy może... Znalazłabyś jutro czas? Chciałbym pogadać. - Zaśmiała się w duchu słysząc zdenerwowanie w jego głosie.
-Tak. Powinniśmy... Pogadać. 
-Ok, więc o której po ciebie przyjechać? 
-Może spotkajmy się u mnie? - Zaproponowała to, ponieważ nie miała ochoty na takie rozmowy w miejscu publicznym.
-Wolałbym pogadać w cztery oczy. U mnie?  - Przez dosłownie chwilę pomyślała, że może przecież spotkać tam Malwinę.
-Ok, więc przyjadę. - Niechętnie zgodziła się.
-Ale...  
-Przyjadę. - Przerwała mu. - 14?
-Ok.
-Do zobaczenia. - Rozłączyła się nie czekając na jego odpowiedź.



>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>



61.!
Potrzebowałam dużo czasu. Brak pomysłów plus brak czasu i taki mamy skutek. Ale jest i teraz już wiem, jak dalej to będzie wyglądać ;))))


Także dziękuję za komentarze tu i za pytania na ask'u i całe zainteresowanie i oczywiście, za to, że tyle czekaliście :)) 
DZIĘKUJĘ!!!!!!! :))))))
Pytania możecie zadawać na ASK'U :))
Następny wkrótce, a co u WAS? :)) Ja w sobotę wybieram się na koncert, więc pozytywnie :PP

Do napisania! :*

13 komentarzy:

  1. Świetny jest ten Twój blog! Na prawde! Wpadłam na niego przypadkiem wczoraj i sie wciągnęłam że dzisiaj skończyłam czytać wszystko. Czekam na kolejny wpis z niecierpliwością! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej..!!! <333 Dzięki wielkie za tak miłe słowa :)) Cieszę się bardzo, że trafiłaś tu i blog się spodobał :))

      Usuń
  2. Rozdział miodzio :-)
    W porzo jest :D
    No to mam nadzieje,że jeszcze przed koncertem pojawi sie tu jeden no może dwa rozdziały :P
    Czekam z niecierpliwością :>
    Do napisania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już się nie mogę doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! :) Czekamy na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniej smutkow niz w poprzednich, ale mam nadzieje, ze w nastwonym bedzie wieceeej radosci ;)) Oby znowu zaczelo sie ladnie ukladac :D trzymam kciuki za wene!! ;) K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekamy na następny ;))

    OdpowiedzUsuń