niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 63.


*

-Przemyślałaś to o czym wczoraj rozmawialiśmy? - Spytał Kamil wchodząc do pokoju dziennego, gdzie przy stole siedziała Zuza.
-Tak. - Odpowiedziała odstawiając kubek na stół. 
-To dobrze, myślę, że najlepiej, jeśli wprowadzisz się tutaj. Może będziesz mieć trochę dalej na uczelnię i do klubu, ale za to będziemy spędzać ze sobą więcej czasu i...
-Kamil, poczekaj. Powiedziałam, że to przemyślałam, ale to nie znaczy, że wprowadzę się do ciebie. 
-Dlaczego? - Zdziwiony usiadł na krześle naprzeciw niej.
-Jesteśmy ze sobą jakieś dwa miesiące, znamy się... Cztery miesiące.
-Pięć. - Poprawił ją.
-Ok, pięć, ale to nic nie zmienia. I nie wiem, czy pamiętasz, ale jeszcze kilka dni temu właściwie naszego związku nie było, więc...
-Widzę, że masz milion wymówek. 
-Słucham?
-Wszystko u nas musi być takie skomplikowane? - Spytał z wyrzutem.
-Ja nic nie komplikuję, zaproponowałeś mi, że mogę się do ciebie wprowadzić. Ok, to miłe, ale powiedziałam, że przemyślę to, więc uszanuj moją decyzję.
-W takim razie będziesz szukać czegoś innego? Przecież to nie ma sensu.
-Nie będę niczego szukać.
-Więc?
-Wrócę do domu. 
-Żartujesz?
-Nie. 
-I masz zamiar codziennie dojeżdżać do Wrocławia?
-Tak. Wbrew pozorom to tylko jakaś godzina, biorąc pod uwagę przesiadkę. To nic niezwykłego. 
-Jasne, jakoś Klaudia i Aga nie wpadły na taki bezsensowny pomysł. 
-Świetnie. Wielkie dzięki za wsparcie.
-Próbuję. Próbuję, ale ty to utrudniasz.
-Ja utrudniam?
-Tak, ty. 
-Ah, jasne... Bo miałam zrobić tak, jak tobie pasuje, tak?
-Zuza, nie o to chodzi.
-Z całym szacunkiem, ale widzę, że zupełnie mnie nie rozumiesz. Chcę na chwilę od tego wszystkiego odpocząć.
-Ode mnie też?
-Nie wiem, czy zauważyłeś, ale dwa dni temu dowiedziałam się, że ktoś kogo miałam za dobrego przyjaciela okazał się zwykłym dupkiem, który wymyślił sobie plan na to, żeby zniszczyć mi życie. I może ty poradziłbyś sobie z tym bez problemu, ja niestety nie. I przepraszam, ale chyba się nie dogadamy. 

Skończyła wstając z miejsca i skierowała się do garderoby, gdzie jeszcze przed ich, chwilowym, rozstaniem zostawiła niektóre ze swoich rzeczy.



"Najgorsze jest to, że nie potrafimy ze sobą normalnie porozmawiać, nie umiemy wyjaśnić tego, co nas dzieli."

Zuza kolejny już raz układała od nowa rzeczy w garderobie.  W międzyczasie, kiedy Kamil wyszedł z domu zdążyła też, jak to miała w zwyczaju od kilku dni, płakać. Dla odmiany dziś zaczęło się od rozmyślania o porannej rozmowie, aż przeszło do tego, jak zachował się Michał. Nie miała pojęcia, co teraz, do tego czuła, że Kamil nie ma ochoty wspierać jej w decyzjach, które podejmuje, jeśli nie będą odpowiadać temu, co on zaplanował. 
Powoli zaczynała wątpić, czy to co jest między nimi ma jakiś sens. Idąc tym tropem doszła do wniosku, że mogli odpuścić. Pogadać o tym, co się stało, ale odpuścić, bo tak byłoby dla nich lepiej. 
Kłótnie o każdą błahostkę i te ważniejsze rzeczy, nie pomagają one w budowaniu trwałej i mocnej relacji. W zasadzie one tylko burzą wszystkie fundamenty. A już na pewno takim burzeniem fundamentów był brak zaufania. Bo nie można zaprzeczyć, że to przez brak zaufania wynikła sytuacja między nimi.

-Zuza! - Usłyszała głos Kamila, który właśnie wszedł do mieszkania. Niechętnie skierowała się do przedpokoju.
-Słucham?
-Wróciłem.
-Ok, coś jeszcze? - Spytała odwracając się i chcąc wrócić tam skąd przyszła.
-Przestań. - Złapał jej dłoń tym samym zatrzymując ją. - Chcę cię przeprosić. - Dopiero teraz zauważyła bukiet czerwonych róż.
-Kamil... My nie potrafimy się dogadać. Przeprosiny, kwiaty... To nie rozwiąże naszych problemów.
-Masz rację. Przepraszam, nie powinienem naciskać, sama powinnaś zdecydować co zrobisz. Przepraszam. - Zaśmiała się cicho odbierając od niego kwiaty.
-Ja też przepraszam. Nie powinnam się unosić, wiem, że chciałeś dobrze. - Zrobiła krok do przodu i unosząc się na palcach cmoknęła go w policzek. Gdy chciała skierować się do kuchni żeby wstawić kwiaty do wody Kamil zatrzymał ją i przyciągając do siebie oplótł rękoma jej ramiona.



Po południu mieli spotkać się z Tomkiem. Teoretycznie nie mieli wiedzieć, że się tam spotkają. W praktyce udali się razem, jednak by nie wzbudzić podejrzeń najpierw weszła Zuza, a kilka minut później Kamil. 
Zuza zdziwiła się widząc, że oprócz Tomka jest tam też rodzeństwo Kamila i jej siostra, ale zaczęła też podejrzewać, że planowali ich pogodzić. 
Kiedy dołączył do nich Kamil był równie zdziwiony. Wystarczyło, że na siebie spojrzeli i już wiedzieli, że będą udawać, żeby dowiedzieć się, co wymyślili.
Kamil celowo usiadł daleko od Zuzy i przez cały czas nawet na siebie nie spojrzeli. 
Mieli ochotę roześmiać się, gdy najpierw musieli słuchać całego wykładu o tym, że powinni ze sobą porozmawiać, że to wcale nie musi być tak, jak im się wydaje, aż w końcu usłyszeli to, co już wiedzieli - o Malwinie i Michale. Po tym zobaczyli zrzuty ekranu, które przecież też już widzieli. 

-Coś jeszcze? Nie mam za dużo czasu, więc powinnam już wyjść. - Spytała poważnie Zuza.
-Żartujesz!? -  Iga przekonana o tym, że jej pomysł jest idealny była oburzona reakcją siostry.
-Iga, spokojnie. - Uspokoił ją jego brat. - Zostawimy was na chwilę samych i...
-Po co niby? - Kamil dopiero teraz uniósł wzrok ze swojego telefonu.
-Jakie z was głupie dzieciaki. - Tomek pokręcił głową.
-Wiem, że możecie być w szoku, ale naprawdę powinniście spokojnie ze sobą porozmawiać. - Tłumaczyła jego siostra.
-Świetnie. To wszystko?
-Jeśli nie rozumiecie, że powinniście...
-To wszystko? -Przerwał jej. 
-Tak. - Odpowiedziała wzruszając ramionami. 
-Ok. - Wstał i schował telefon do kieszeni. - Zuzia, idziesz? - Spytał z uśmiechem, wyciągając w jej stronę rękę. - W tej chwili w pokoju zapadła cisza.
-Jasne. - Wstała, złapała jego dłoń i razem ruszyli w kierunku wyjścia.

Nie musieli długo czekać by usłyszeć zbiorowe "Ale jak to!?". 
I jedyne, co potrafili w tej chwili zrobić to roześmiać się. Zdecydowanie udało im się ich wkręcić i nikomu nie przyszło do głowy, że mogą oszukiwać. 
Ku ich zaskoczeniu nikt nie był na nich obrażony, a nawet więcej - wszyscy byli zadowoleni, że w końcu wszystko wróciło do normy. Nawet siostra Kamila, która wcześniej nie była przekonana do Zuzy zachowywała się inaczej.



>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>



63.!
Szczerze przyznam, że nie sądziłam, że coś tu się jeszcze pojawi. Kto czyta mojego ask'a ten na pewno wie o co chodzi.
I wielkie podziękowanie dla WAS! Bo to, że pojawił się rozdział to też WASZA zasługa :)) Także bardzo dziękuję za to co pisaliście na ask'u, jak i Wasze komentarze! Dzięki! :*

W tajemnicy zdradzić Wam mogę, że kolejny rozdział już czeka na moim dysku - tak się rozpędziłam, ha! :D I kolejny pewnie baaardzooo Wam się spodoba, bo ja go bardzo lubię :P Także czekam na Wasze komentarze i może niebawem pojawi się kolejny :))

Pod poprzednim postem w komentarzach pojawiło się kilka pytań - na wszystkie TAM odpowiedziałam :)) I na te o Kamilu i jego chrześniaku, jak i na te o sceny łóżkowe, czy kuchenne :P też :D


P.S. K., dziękuję!!! :**

14 komentarzy:

  1. <333333333333333333 No cudownie! I tak ma być! Przez chwilę myślałam, że będzie kryzys, będą się bawić w kotka i myszkę, ale na szczęście sytuacja opanowana :D Informacja o kolejnym rozdziale na dysku bardzo mnie cieszy i już nie mogę się doczekać, kiedy go przeczytam :D
    PS Polecam się na przyszłość! Jakby co, to mogę teraz coś podesłać, żebyś jeszcze więcej rozdziałów do przodu napisała ;))))) /K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie więcej nie potrzeba, ale spokojnie, spokojnie - magazynuj, bo pewnie jeszcze będzie mój kryzys w pisaniu to poproszę o kolejną przesyłeczkę :P
      Dzięki za komentarz :))

      Usuń
  2. Jak zawsze super i ten ich pomysł mega. Czekam na kolejny mam nadzieje, że szybko się pojawi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ich plan z wkręceniem wszystkich - cudowny! :D Czekamy na kolejny rozdział. Niech pojawi się jak najszybciej :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miód,malina :)
    Wspaniały! :D
    Ciekawe co będzie dalej? :P
    Juz się nie mogę doczekać :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;))
      A co będzie dalej? A kto to wie, kto to wie :P

      Usuń
  5. Dziewczyno muszę powiedzieć, że Cię kocham, ubóstwiam i wszystko inne. Wczoraj wpadłam na twojego bloga i przeczytałam całego do północy. Twój styl pisania jest po prostu niesamowity! Nie wiem co jeszcze bym mogła napisać bo to opowiadanie jest wspaniałe! Jest doskonałe, idealne! Dodawaj szybko następny rozdział bo nie wyrobie z tej niecierpliwości!

    Nicole :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww... <3 Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za takie słowa :) Cieszę się, że się spodobało :)) Dziękuję :**

      Usuń