niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 10.

Tempo następnego dnia było porażające, wszystko działo się kilka razy szybciej niż zwykle.
Tomek miał totalny luz, a między wszystkimi którzy coś robili obijali się Grzesiek z Pawłem, którzy wymyślali coraz głupsze żarty.


Zuza: Tommy, a kto dzisiaj przyjdzie? - Spytałam siadając obok prawie całej ekipy która zebrała się przy barze.
Grzesiek: Nudy. Sami jego znajomi.
Zuza: On ma niektórych znajomych ca
łkiem fajnych. - Zaśmiałam się razem z dziewczynami.
Tomek: Zuza! Nawet o tym nie my
śl.
Zuza: Ja tylko pytam.
Tomek: B
ędą fajni.
Agata: Kto?
Tomek: Tobie na pewno nie powiem.
Agata: Ej..!
Klaudia: A mi?
Tomek:
Żadnej z was.
Zuza: Jasne. Pewnie przyjad
ą wszyscy twoje kumple ze szkoły, kilku stąd i koniec. Dobrze, że ogarnęłam swoich.
Tomek: Zuzol, o ile pami
ętam to ty tu masz pracować.
Zuza: Luzik. Pami
ętam o tym.
Tomek: Poza tym nie znasz wszystkich moich znajomych.
Zuza: Akurat!
Tomek: Nie targuj si
ę ze mną. Właśnie. Prawie zapomniałem, jeden z moich kumpli miał wczoraj urodziny...
Zuza: Który?

Tomek: Nie znasz? - Zaśmiał się, bo chwilę wcześniej mówiłam, że znam wszystkich.
Zuza: Na pewno znam.
Tomek: Dobra, dobra, zreszt
ą nieważne, to zadanie dla chłopaków.
Zuza: Mog
łabym powiedzieć, że to zabrzmiało trochę...Nieważne. Ale nie musisz cisnąć dziewczynom, ok?
Tomek: Aha. Pok
łóćmy się i wtedy się ode mnie odczepisz.
Agata: Nie b
ądź naiwny.
Klaudia: Wiadomo,
że nie.
Tomek: Ok. Zuza, mam pomys
ł.
Zuza: Nie!
Tomek: Co nie?
Zuza: Twój pomys
ł na bank jest głupi.
Tomek: Tak, te
ż cię kocham. Nie jesteś ciekawa?
Zuza: Nie. - Tomek zamkn
ął laptopa i zaczął zbierać swoje rzeczy. - Dobra! Mów.
Tomek: Ok. - Usiad
ł obok mnie. - Zakład.
Dawid: Z nim si
ę nie zakładaj. - Zaśmiał się koleś, który, o ile dobrze pamiętałam, zajmował się dźwiękiem. Chyba.
Tomek: Wchodzisz?
Zuza: W ciemno?
Tomek: Wymi
ękasz?
Zuza: Ja? Nigdy! Wchodz
ę.
Pawe
ł: A potem będziesz żałować.
Tomek: Zuza..? - Wyci
ągnął w moją stronę rękę. Podaliśmy sobie ręce. Dawid przeciął.
Zuza: Pewnie ju
ż nigdy nie wyjdę z tego klubu.... - Wszyscy się zaśmiali.
Tomek: Nie b
ędzie tak źle. Mówisz, że znasz moich znajomych, nie?
Zuza: Bo znam.
Tomek: Nie wszystkich.
Zuza: Wi
ększą większość.
Tomek: Ta... Je
śli faktycznie znasz kolesia który wczoraj miał urodziny to o jedenastej możesz skończyć pracę, jeśli nie zostajesz do rana.
Zuza: Ehe, czyli do sprz
ątania. Gdzie haczyk? - Znałam Tomka i to było za proste i zbyt mało bolesne.
Tomek: Je
śli wygrasz dostajesz kasę tak jak się umówiliśmy, jeśli nie to pracujesz dzisiaj za darmo.
Zuza: Oh, zajebi
ście wręcz. Nie czujesz, że mnie wykorzystujesz?
Tomek: Nie...W ogóle. To si
ę nazywa...Tania siła robocza?
Zuza: Pf. Ej, ale jeste
ś pewien, że któryś z twoich znajomych miał wczoraj urodziny?
Tomek: Haha! Zuzka, ju
ż widzę jak wychodzisz stąd ostatnia. - Zaśmiał się wchodząc na górę.
Zuza:
Świnia! - Krzyknęłam za nim. - Ej, kojarzycie kogoś?
Agata: Nie.
Klaudia: Ja te
ż nie i coraz bardziej wątpię w twój rozum.
Zuza: Spoko, mam to samo.


Mówiłam coś więcej o klubie? Chyba nie.
Dlaczego mówi
łam, że pewnie na dole jest jakiś sklep? Bo to są dwa poziomy.
Na pierwszym jest scena, du
ży parkiet, bar i szatnia, na drugim oprócz tego, że są jakieś tam pomieszczenia bardziej....Gospodarcze, o. Biuro - tylko z tego co zauważyłam w ogóle z niego nie korzystają, no i najważniejsze, czyli loże. A. Zapomniałam o toaletach, które są tu i tu, ale ich obecność wydawała mi się oczywista.
Co do wystroju to jest dużo czerni i czerwieni, ale jest też cegła która pasuje idealnie.


Zaczęło schodzić się coraz więcej ludzi i z tego co zauważyłam to w sumie sami znajomi, znajomi Tomka, Łukasza i całej reszty, pojawiło się też kilku moich znajomych, no i Michał oczywiście.
Jedyny problem by
ł taki, że trochę się przeliczyłam, bo ze znajomych Michała kojarzyłam garstkę osób, a reszta to tak hmm...No niezbyt.
Czyli,
że dzisiaj nici z imprezy i praca do rana?
Na to wygląda.

Razem z Klaudią poszłyśmy na zaplecze tuż za barem, w sumie nawet nie wiem po co, bo tego już Klaudia mi nie powiedziała. Nieważne.

Klaudia: Ale ty głupia jesteś, wiesz?
Zuza: Niestety, ale nie zaprzecz
ę. Ale ja serio myślałam, że to ktoś kogo znam....
Klaudia: S
ądziłam, że jesteś tego pewna. - Usiadła obok mnie na podłodze.
Zuza: Bo by
łam. Tylko no....
Klaudia: Nie wysz
ło. I po co ty targałaś ze sobą sukienkę na przebranie? - Zaśmiała się mówiąc o mojej ślicznej, białej sukience którą zabrałam licząc właśnie na to, że jakoś uda mi się z tego wymiksować.
Zuza: No...Kurde, która godzina?

Klaudia: Przed 23 jakoś.
Zuza: No...To co najmniej z 7 godzin przede mn
ą. Ale w sumie to głupie.
Klaudia: Co?
Zuza: No ten zak
ład. Przecież on może mi wkręcić, że to jakikolwiek kolo jest.
Klaudia: Kolo?
Zuza: Y...Ch
łopak, nie? - Nie zrozumiała? O, o.
Klaudia: No wiem! Ale mówi
ł, że to koleś?
Zuza: Nie... - Zacz
ęłam się zastanawiać. - Albo...Mówił. Mówił, że to kumpel.
Klaudia: A....No tak.
Zuza: Ale lipa....Musz
ę coś wymy...
Agata: Dziewczyny! - Us
łyszałyśmy krzyk Agi, a zaraz po tym trzaśnięcie drzwi. - Tu jesteście! - Prawie na nas wpadła.
Klaudia: Co ci?
Zuza: Wygl
ądasz jakbyś zobaczyła ducha.
Agata: Co tam duch.... - Opar
ła się plecami o ścianę naprzeciwko nas łapiąc oddech. - Ale jazda...
Zuza: A tak ja
śniej?
Agata: Mam dwie wiadomo
ści. Dobrą i złą. Która pierwsza?
Zuza: Dobra!
Agata: Wygra
łaś zakład. Nie pytaj jak to się stało, powiem tylko, że...Nie, ja nic nie powiem. Tomek jeszcze o tym nie wie, ale na bank się zdziwi, bo chodzi dumny i opowiada, że wygrał.
Klaudia: E...To kto wygra
ł?
Agata: No Zuza!
Zuza: Ha! A nie mówi
łam, że go na bank znam!? Haha!
Klaudia: A ta z
ła wiadomość?
Agata: Nie jest taka z
ła. Chyba. Znaczy ogólnie dobra, ale Tomek na bank się zdziwi, a po tym, jak...
Zuza: Aga! - Przerwa
łam jej. - Mów.
Aga: Uf! - Odetchnęła.


 
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>




I jest 10.! :)

A Wam bardzo, bardzo, ale to bardzo, bardzo dziękuję!  :)))
I co się potwierdza? A to, że razem możemy więcej, prawda!? :D

I skoro pod 9. rozdziałem było 5 komentarzy to mogę teraz poprosić o takie ładniutkie 6? ;)
Czekam! :)

Do napisania :))))



P.S. Zapomniałam wspomnieć o tym, że w następnym rozdziale stanie się coś na co czekacie :P Ale wiecie, czekam na szósteczkę pod rozdziałem! :D :P

P.S.2. Wielka prośba do Was! Napiszcie mi czy u Was też czcionka w rozdziale wyświetla się tylko po części w kursywie? Bo u mnie tak I sama nie wiem co się dzieje :( Jakieś pomysły?


 

12 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem KTO miał te urodzinki :D Odcinek jak zawsze SUPER :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki :)) No ja tam nie wiem kto :P

      Usuń
  2. Super rozdział :D Myśle, że tym kimś kto ma urodziny może być Kamil :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)))
      No nie wiem, nie wiem, czy to on :P

      Usuń
  3. Kurde dziewczyno, w takim momencie ? :o
    ale rozdział zajebisty ;* ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w takim, w takim :P Ja to lubię w takich momentach przerywać :D
      I cieszę się, że się podoba :))

      Usuń
  4. Ja też myślę, że to Kamil...

    OdpowiedzUsuń
  5. Normalnie Super Odcinek :)

    OdpowiedzUsuń