środa, 8 stycznia 2014

Rozdział 12.

Czułam się jak przed egzaminem.
Przechodząc obok lustra poprawiłam sukienkę i jeszcze raz sprawdziłam jak wyglądam. No ok, całkiem dobrze.

Uważając na wszystkie progi pewnym krokiem podeszłam do Krzyśka, który pokazał mi gdzie jest Tomek.

I był.
I był też....No cóż...Czy tego się spodziewałam?

No pewnie, że tak!

Był też Kamil. Kilka kroków za Tomkiem. Rozmawiał z kimś.
Tomek mnie zauważył i od razu zawołał do siebie gestem dłoni.

Zuza: Szukałeś mnie?
Tomek: Dokładnie. Chcę ci kogoś przedstawić.
Zuza: Spoko, a kogo?
Tomek: Zaraz zobaczysz. - Zaśmiał się spoglądając za siebie. - Kamil! - Zawołał go. - Pozwól na chwilkę. Muszę ci kogoś przedstawić.
Kamil: No tak, przecież... - Urwał kiedy mnie zauważył. Uśmiechnął się. - Zuzia!? O ja! - Od razu do mnie podszedł i mnie objął. To było trochę dziwne, to znaczy całkiem normalne, ale...No sama wiesz...
Zuza: Hej! - Tomek był mega zdziwiony. - Co ty tu robisz!? - Wyszło mi! Wyszło! Zabrzmiałam jakbym była zdziwiona, ha!
Kamil: No jak to!? Świętuję, po pierwsze otwarcie klubu mojego dobrego kumpla... - Zaśmiał się klepiąc Tomka w ramię. - ...a po drugie moje urodziny.
Zuza: Masz urodziny!? - Bo ja nic nie wiem, nie? Haha!
Kamil: Miałem wczoraj.
Zuza: Ojej! To wszystkiego najlepszego! - Cmoknęłam go w policzek.
Tomek: Sorry, że się wtrącę, ale...Wy się znacie?
Kamil: No jasne! Ale poczekaj...To jest... - Zaczął spoglądając na mnie.
Tomek: Tak, tak, to jest moja Zuza.
Kamil: Serio?
Zuza: Całkiem serio. Tomek, wygrałam?
Tomek: Ale czekajcie! Naprawdę nic nie wiedziała? - Skierował pytanie do Kamila.
Kamila: No co ty! Zuzia miała być dzisiaj zajęta.
Zuza: I byłam! - Zaśmiałam się. - Tyle, że jak wiesz wygrałam zakład, więc zamiast pracować mogę się bawić.
Tomek: No to wygrałaś.... Ale skąd wy się znacie? - Po pytaniu Tomka spojrzeliśmy na siebie.
Zuza: No cóż....
Kamil: Długa historia, ale musieliśmy pojechać aż do stolicy, żeby się poznać. - Zaśmialiśmy się i jestem pewna, że w tym momencie też przypomniał sobie okoliczności w jakich to się odbywało. Tomek tylko uniósł brew, zapewne próbując złożyć to co słyszał od Michała i to co usłyszał i widział teraz.
Tomek: Aha....Ale...
Zuza: Tomasz, daj spokój. Uciekam. - Zaśmiałam się idąc w stronę Michała i reszty moich znajomych, których właśnie zauważyłam.



Tomek: Lubię cię, ale uważaj, ok? - Powiedział, kiedy oboje wędrowali wzrokiem za Zuzą.
Kamil: Stary, spokojnie. Zuzia to fajna dziewczyna, ale jak sam widzisz zupełnie mnie olewa.
Tomek: Niestety, ale się mylisz.
Kamil: Mylę się? Ciągle mnie zbywa, teraz też od razu się zwinęła i...
Tomek: Ale nie wkurza się, kiedy mówisz "Zuzia". A wyobraź sobie, że nawet ja nie mogę tak mówić. Ale dobra, pamiętaj - uważaj.
Kamil: Spoko... - Obserwował Zuzę która właśnie witała się z Michałem. - Kto to jest?
Tomek: Ten? A, to Michał, jej kumpel.
Kamil: Ten z którym mieszka?
Tomek: Dużo o niej wiesz, ale tak, to ten. Traktuje go jak brata, zresztą nieważne. To nie moja kwestia, tylko pamiętaj, nie?
Kamil: Luz, Tomek. - Zaśmiał się kolejny raz słysząc ostrzeżenie.
Kamil nadal stał w tym samym miejscu, a Tomek  podszedł do Zuzy którą właśnie objął Michał.



Czując na sobie wzrok chłopaków podeszłam do mojej ekipy, zaczęłam się witać z tymi których jeszcze dzisiaj nie widziałam. Wszyscy chwalili klub, i tak dalej, a na końcu był Michał, który skrzywił się kiedy zauważył Kamila.

Michał: A ty gdzie się włóczysz, hmm? - Zaśmiał się przytulając mnie, kiedy wszyscy się rozeszli.
Zuza: Wygrałam zakład.
Michał: Serio? Super. Co on tu robi?
Zuza: Kamil?
Michał: Ta...
Zuza: Okazało się, że to kumpel Tomka, śmiesznie, nie?
Michał: Yhym...
Zuza: No nieważne, dobrze się bawisz?
Michał: Dobrze,  ale teraz zdecydowanie lepiej. - Akurat wtedy podszedł do nas Tomek.
Tomek: Michał, porywam Zuzkę. - Wyciągnął do mnie rękę.
Zuza: A gdzie?
Tomek: A zobaczysz. - Zaśmiał się ciągnąc mnie za sobą. Jednak plany Tomka zmieniła Aga która pociągnęła mnie w drugą stronę. - A ty co!?
Agata: A ja ją zabieram! Możesz wrócić po nią za 5 minut.
Tomek: Ale że niby dlaczego?
Agata: Bo...Bo tak!
Tomek: Oho! Mocny argument. Zaraz po nią wracam.
Zuza: Tomek, ale...
Tomek: Nic nie słyszę! - Śmiał się odchodząc w stronę baru. Aga od razu pociągnęła mnie do Klaudii.
Agata: Gadaj!
Zuza: Ale co?
Klaudia: Zuzol, weź odpuść, no..!
Zuza: Nic się nie działo. To znaczy udawałam, że nic nie wiem.
Agata: A on?
Zuza: Zdziwił się.
Klaudia: Nie wiedział, nie?
Zuza: Nie. Chyba nie, w sumie rzucił, że miałam być zajęta, a tu spotkaliśmy się w klubie, więc bankowo nie wiedział. Poza tym Tomek zaczął sobie przetwarzać w głowie wszystkie fakty i mam mega nadzieję, że jednak nie ogarnie tego.
Klaudia: Ale to jest proste.
Zuza: I...? - Spytałam nie kojarząc jaki jest między tym związek.
Klaudia: No jak to? Nawet teraz Tomek może to ułożyć.
Agata: Poza tym gadał z Kamilem, jak poszłaś do Michała.
Zuza: Właśnie! Michał! Chyba nie bawi się najlepiej, powinnam z nim zostać. - To chyba normalne, że martwię się czy mój przyjaciel dobrze się bawi?
Agata: Ojej, tam.
Klaudia: Michałem się nie martw, on sobie poradzi.



>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>



Jesteście kochane! <3 :)))))))
Mega miło czytać Wasze komentarze! :)))


Ale mam problem! Na liczniku TYYYLEEE odwiedzin, a w sondzie zaledwie 7 głosów :(((( I co ja mam zrobić? Szybciutko głosujcie, bo ja już sama nie wiem, czy z mojego pomysłu nie zrezygnować, głosy na razie mi niewiele mówią.
Także KLIK i głosujemy! :)))))

No i skoro tak się rozpisaliście i rozpieszczacie coraz to większymi liczbami pod rozdziałem to może tym razem zostawicie 10 komentarzy do tego rozdziału, ok? :)))
A ja postaram się uporządkować swoje pomysłu i coś szybko napisać :)

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że podczas tej imprezy Kamil jednak zaśpiewa. A może porwie Zuzie do tańca ... Świetny rozdział. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Znowu 'urwałaś' w takim fajnym momencie ... Eh ... ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. Zagłosowałam. ;] a rozdział jak zwykle świetny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super:) czekam na kolekny:D

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ;) dodaj szybko kolejny:> a i zagłosowałam

    OdpowiedzUsuń