środa, 28 maja 2014

Rozdział 30.

*

Było mi źle. Przykro. I miałam ochotę się rozpłakać.

Dlaczego?
Bo mu zaufałam. I to tak szybko, jak nikomu od dawna. A on mnie okłamał.
Tak po prostu. Bez mrugnięcia okiem.

Co ja sobie myślałam? Naiwna.

Wczoraj przysłał mi jeszcze sms'a. Nie odpisałam.
Najpierw tak po prostu skłamał, a za chwilę pisze mi, czy wszystko dobrze i że życzy mi dobrej nocy.
No, była zajebiście dobra. W połowie przepłakana. Bo znowu komuś zaufałam i znowu się zawiodłam.
Bolało.

Po zajęciach spotkałam się z Filipem(jak dobrze, że nadal miałam auto Tomka). I miałam się dobrze bawić, a nie mogłam przestać myśleć o Kamilu. I dopiero, kiedy całkowicie skupiłam się na pozowaniu na chwilę przestałam o tym myśleć.
Wyglądałam naprawdę dobrze - wiem, mało skromne, ale fajnie ułożone włosy i dobrze zrobiony makijaż czynią cuda. Biała koszula(własność Michała), szpilki(to już moje, hah), no i bielizna(też moja, gdyby były wątpliwości), której na zdjęciach i tak, chyba, nie widać, ale to akurat mało istotny szczegół.
Poszło całkiem sprawnie, bo po kilku godzinach siedziałam  w jakieś knajpie z Filipem i dwiema dziewczynami, jedną która robiła mi makijaż i drugą, która układała moje włosy.
Było bardzo miło, ale moje myśli cały czas krążyły wokół poprzedniego dnia.
W dodatku dzwonił do mnie Kamil. Nie odebrałam. Ale udało mi się wymiksować i wrócić do domu.



Kamil od dawna nie mógł spokojnie spędzić czasu ze swoimi przyjaciółmi, dlatego cieszył się, że może spędzić z nimi popołudnie, ale jego myśli dalej krążyły wokół Zuzy.

Wojtek: Stary, a tobie co jest? - Zapytał jego przyjaciel.
Kamil: Nic, a co ma być?
Natan: Nie wciskaj nam kitu, coś cię gryzie.
Kamil: Serio to nie...
Konrad: Cześć wam!  - Do domu wrócił jego brat, który już po chwili dołączył do nich. - Co tak zamulacie? - Spytał siadając obok Wojtka.
Wojtek: Próbujemy dowiedzieć się, co mu jest.
Natan: Widać, że coś go gryzie, a nam wkręca, że się nie wyspał. - Zadrwił.
Konrad: Gryzie, gryzie. I ma na imię Zuza.
Wojtek: Ja pierdole, to ty dalej zawracasz sobie głowę tą laską, która ma cię w dupie?
Natan: Stary, daj sobie siana.
Konrad: Też mu to mówię, ale w sumie wiecie, fajna z niej dupa jest.
Kamil: Nie mów tak o niej. - Dopiero po słowach swojego brata zainteresował się ich rozmową.
Konrad: Ale to prawda jest.
Kamil: Można ją powiedzieć ładniej. Przynajmniej w tym przypadku.
Natan: Ale to chyba nie dlatego jesteś taki przybity, nie?

Po tym, jak opowiedział im całą historię na chwilę się zamyślili.

Natan: Wiem! - Jego krzyk wystraszył wszystkich, nawet pies uniósł zdziwiony uszy.
Wojtek: Co niby wiesz?
Natan: Tomek to ten ziomek, co taki nawalony opowiadał mi o wszystkim, nie?
Kamil: To on i co?
Natan: Jak on wpadnie w fazę to opowiada wszystko. Mógł jej powiedzieć, że masz laskę!
Konrad: No przecież! Że ja wcześniej na to nie wpadłem!
Wojtek: Tylko pomyślcie, ona uwierzy Tomkowi, a nie Kamilowi. On w ogóle wie, że już nie masz dziewczyny?
Kamil: Niestety tak.
Natan: Niestety?
Konrad: Pewnie, że niestety, bo mój mądry braciszek opowiedział mu o lasce, którą się jara i jak ją poznał, a później okazało się, że to jego kuzynka, więc jest słabo.
Wojtek: U...To nie jest fajnie.
Natan: No, licha sprawa. Zadzwoń do niej. Wyjaśnij jej to.
Kamil: I co niby mam jej powiedzieć?
Wojtka: Najlepiej prawdę.
Konrad: Jasne. Zadzwoni i powie: "Hej, sorry, że wyszła taka sytuacja, ale po tym, jak cię poznałem rzuciłem swoją dziewczynę, bo zakochałem się w tobie, kiedy tylko cię zobaczyłem". Powodzenia. - Kamil już ich nie słuchał tylko od razu wybrał jej numer.
Natan: Kamil, ale wiesz, że nie można zakochać się w kimś kogo się nie zna?
Kamil: Też tak mówiłem. - Powiedział czekając aż odbierze.
Wojtek: Że niby ją zobaczyłeś i boom, zakochałeś się?
Kamil: Nie. Tak. Nie wiem. Ale Zuza jest inna... - Włączyła się poczta głosowa, więc rozłączył się. - ...nie znacie jej.
Natan: I może jeszcze powiesz, że ją kochasz, co? - Zaśmiali się wszyscy oprócz Kamila.
Kamil: Możecie mówić i myśleć, co chcecie, ale...Zresztą nieważne. - Wstał i ruszył do swojego pokoju.
Konrad: A ty gdzie? - Spytał zdziwiony.
Kamil: Pojadę do niej.
Wojtek: Oszalałeś?
Kamil: Oszaleję, jeśli nic z tym nie zrobię.



Wróciła do domu i zdążyła tylko wstawić wodę, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi. Pomyślała, że to pewnie Klaudia i Aga, które miały dziś wpaść.
Wyobraź sobie, jakie było jej zdziwienie, kiedy po drugiej stronie drzwi zobaczyła Kamila. W wersji w której jeszcze nie miała okazji go zobaczyć, bo miał na sobie kombinezon na motocykl.

-Cześć. - Powiedział niepewnie.
-Hej...Co ty tu robisz? - Nie ukrywała zdziwienia.
-Ja...Przyjechałem, bo...Wczoraj...Nie wiem. Ładnie wyglądasz, wiesz? - Zaśmiała się, ale zupełnie inaczej niż Zuza, którą znał.
-Dziękuje. Chcesz powiedzieć coś poza tym? - Taka reakcja go zdziwiła. - Sorry. - Spojrzała mu w oczy i przez jej głowę przeszła myśl, że może wcale jej nie okłamał, jednak od razu ją odrzuciła. - Wejdź.


-Zuza... - Zaczął niepewnie, kiedy ja krzątałam się po kuchni. - Nie wiem, co się zmieniło przez te kilka dni i...No właśnie, nie wiem, nic nie wiem i nie rozumiem.
-Nie wiesz i nie rozumiesz... - Zaśmiałam się chwytając czajnik. - To chyba mamy mały problem, bo ja też niewiele z tego rozumiem. A zdecydowanie fajniej byłoby rozumieć. Chyba. Chociaż sama nie wiem.
-To może powinniśmy o tym porozmawiać?
-No tak, bo rozmowa zawsze pomaga, prawda? - Zadrwiłam stawiając na stole dwa kubki. - Ta...Najpierw rozmawiałam z Tomkiem, później z tobą i jak widać rozmowa nie zawsze pomaga.
-Co powiedział Tomek?
-To właściwie nie ma znaczenia. Gorsze jest to, kiedy zaczynasz wątpić w osoby, którym ufasz.
-Mówisz o Tomku?
-Też. Ale nie wiem czy nie bardziej o tobie. Nie wiem, co o tym myśleć.
-Tomek powiedział, że mam dziewczynę?
-Tak.
-Nie mam. Pewnie teraz mi nie uwierzysz, ale nie mam.
-W takim razie, dlaczego Tomek mówił coś innego?
-Nie wiem. Tego nie potrafię wytłumaczyć.
-Ok...W końcu masz tą dziewczynę, czy nie?
-Nie mam.
-A wtedy...Miałeś?
-Kiedy się spotkaliśmy?
-Tak.
-Miałem.
-Rozstałeś się z nią, bo..?
-Bo poznałem ciebie. I cokolwiek teraz pomyślisz i zrobisz to taki był właśnie powód. Nie chcę rzucać wielkimi słowami, ale kiedy cię poznałem wszystko się zmieniło i... - Zrobił pauzę żeby zebrać myśli, jednak cisze przerwała brunetka.
-Nie rozumiem, jak to się dzieje i czy tak powinno być, ale chyba ci wierzę. I to mój największy problem.  - Uśmiechnęliśmy się do siebie. - Tylko wiesz... To taka sytuacja w której nigdy nie chciałam się znaleźć. I uważam, że nie da się zbudować czegoś na czymś. Myślę, że fajnie, jeśli to sobie wyjaśnimy. Kamil, jesteś fajnym kumplem, może przyjacielem i...Może lepiej, jeśli tak zostanie..?
-Naprawdę tak myślisz? - Spytał biorąc łyk kawy.
-Tak. - Odpowiedziałam bez zastanowienia.
-I...? - Nie oderwał wzroku od kubka.
-I to się nie zmieni. - Doskonale wiedziałam o co chodzi.
-Ok...To będzie trudne.
-Łatwiejsze niż ci się wydaje. I najlepsze.
-Ale ja tak nie chcę, Zuzia, rozumiesz?
-Rozumiem.
-Wcale tak nie myślisz. - Odezwał się po chwili zupełnej ciszy.
-Nie masz pojęcia, co myślę.
-Dlaczego to jest takie skomplikowane? - Potarł czoło dłonią.
-Kamil, to ty to komplikujesz. Mogłeś o tym wszystkim zapomnieć. Pomyśl, czy tak nie byłoby łatwiej?
-Ty naprawdę tak myślisz... Może to ja to skomplikowałem. Tylko widzisz, nie jesteś jedną z tych dziewczyn z którymi mogę się tylko przyjaźnić. Może masz rację. Może powinniśmy o tym zapomnieć. - Wstał. - Gdybyś kiedyś zmieniła zdanie odezwij się. Cześć, Zuzia.


I nie potrafiłam powiedzieć nic. Zupełnie nic.
Nie potrafiłam. Nie chciałam.

Teraz mogłam tylko obserwować jak zabiera biało-czarną kurtkę i kask, które zostawił w przedpokoju i wychodzi.

Tak zwyczajnie. Tak po prostu.

Poszedł. Wyszedł. Koniec.


>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>


30! :))
Dziękuję za komentarze i liczę na to, że w końcu zaczniecie same z siebie się tu odzywać(przeliczę się, czy się odezwiecie? :P) :)

Do napisania! :**


http://ask.fm/piszacalala

2 komentarze:

  1. Już 30 rozdział, więc gratki ;) Jak zawsze świetny rozdział, tylko szkoda, że taki smutny, jednak mam nadzieję, że to się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również Gratuluję :-) ,
    Uuu szkoda, że Zuzia z Kamilem inaczej. Się nie dogadali :-(

    OdpowiedzUsuń