poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 4.

Aga: I co? Tyle?
Zuza: To zależy...
Klaudia: Od czego?
Zuza: Od tego czy pomyślę nad tym dłużej...
Gosia: Dawaj wersję rozszerzoną!


"-Dalej Kamil...Rusz się. Mieliśmy wrócić za pół godziny, a minęło już...
-No ile minęło? - Zaśmiał się wiedząc, że  i tak to on ma mój telefon. Podniosłam się i chwyciłam jego rękę na której miał zegarek sprawdzając godzinę.
-40 minut. Albo...50? Jakoś tak.
-Cwana jesteś.
-No ba! Ale nie martw się, następnym razem będę miała swój zegarek.
-Bo?
-Bo sprzedam zdjęcia, nie pamiętasz? - Wstałam.
-Haha! No tak. - Wyciągnął w moją stronę ręce.
-Nie wiem, czy zauważyłeś, ale jestem tylko małą dziewczynką, więc jakbyś to zauważył to będzie spoko. - Zaśmiałam się podając mu dłonie.
-Tak, tak, a oprócz tego masz łaskotki, nie? - Wstał.
-Dzisiaj robię same nierozsądne rzeczy. Ale nie wykorzystasz tego przeciw mnie, nie?
-No co ty... - Szedł w kierunku łazienki.
-Uf.
-Albo... - I nie zdążyłam zareagować, a już zostałam złapana.


I kiedy w końcu udało mi się uwolnić, albo bardziej ubłagać Kamila żeby mnie puścił mogłam śmiało powiedzieć, że w łaskotaniu pobijał wszystkich, nawet mojego kuzyna - Tomka.


Wreszcie dotarliśmy do łazienki, gdzie w sumie powinniśmy udać się od razu, bo po to przyszliśmy.

-A dlaczego właściwie byłaś na koncercie? - Spytał przyglądając się, jak walczę ręcznikiem z plamą na mojej białej koszulce.
-Gośka miała 4 bilety, razem z Agą od razu stwierdziły, że muszą nas namówić, no i jakoś tak wyszło, że byłam.
-Czyli wcześniej nie słyszałaś mojej muzyki?
-A muszę odpowiadać na to pytanie? - Zaśmiałam się spoglądając na niego.
-Musisz!
-Słyszałam.
-Słuchałaś?
-Sprawdzałam.
-Różnica?
-Zasadnicza. Posłuchałam żeby sprawdzić.
-A no tak. Może być?
-Ujdzie. Tyle, że ja gustuję w discopolo.
-Serio!?
-No co ty! Przecież żartuję! Chyba nie uwierzyłeś, nie?
-Wszystko jest możliwe.
-Święta prawda.
-Odpuść.
-Ale że co? - Zdziwiłam się.
-Że koszulka.  Nie zejdzie. Dam ci coś mojego.
-I niby mam wyjść do ludzi w twojej koszulce?
-Ktoś powiedział, że wyjdziesz w tym do ludzi? No chyba, że masz na myśli mnie? - Zaśmiał się wychodząc z łazienki do pokoju.
-Sądzisz, że powinnam zapytać, czy mogę stąd w ogóle wyjść? - Oparłam się o futrynę.
-Haha!
-To niepokojąca odpowiedź, wiesz?
-Oj nie marudź. Proszę. - Podał mi biały t-shirt.
-Rozsądniejsze wydaje mi się wrócić do domu.
-Na bank. Będziesz wracać w nocy przez miasto którego w ogóle nie znasz. Masz rację, to o wiele rozsądniejsze niż zostać tu.


I nie wymyśliłam żadnego mądrego zdania, więc grzecznie powędrowałam do łazienki.
I chociaż w tej chwili wszystko było łatwe i proste i w moim życiu nie było żadnego problemu to zaczęłam zastanawiać się o co chodzi i jak to się dzieje.



Wszystkie wątpliwości zniknęły kiedy zobaczyłam uśmiechniętego Kamila siedzącego na łóżku.
Poklepał miejsce obok siebie.


-Zawsze zabierasz do siebie przypadkowe dziewczyny? - Spytałam siadając obok niego.
-Przypadkowe? Nie... Przypadkowych nigdy.
-Do dzisiaj?
-Nie. To akurat się nie zmieni.
-Oj Kamil, Kamil, bajki opowiadasz, wiesz?
-Ja? Bajki? E, e. Po prostu cię polubiłem, a ty jesteś gapą i ubrudziłaś sobie koszulkę i...
-Haha! Ty słyszysz siebie?
-Słyszę. I wiem co mówię.
-Niech ci będzie."

I o ile dobrze kojarzę to jeszcze długo rozmawialiśmy i pamiętam też, że były jakieś zdjęcia. Tylko jak sobie przypominam to wiem, że lepiej nie pokazywać ich dziewczynom.


Gosia: Zuzol...Co my z tobą mamy....
Aga: Mamy, co mamy. Dobra, same sobie te zdjęcia weźmiemy. - Agata chciała zabrać mój telefon.
Zuza: Nie!
Klaudia: O co chodzi?
Zuza: O nic. - Powiedziałam niby spokojnie. - Po prostu sama to zrobię, ok? - Wstałam odstawiając swój talerz do zlewu.
Aga: O nie, moja droga!
Klaudia: Co tam masz?
Zuza: No nic. To co przesyłamy?


Mimo wszystko dziwnie na mnie patrzyły, a ja starałam się tylko nie skupiać swojej uwagi na kilku zdjęciach za tymi na których były dziewczyny.

Zuza: Która pierwsza? - Usiadłam z powrotem na krześle.
Aga: Ja!
Zuza: Ok... - Skupiłam się na telefonie, w tym samym momencie Gosia poszła w moje ślady i postanowiła odstawić swój talerzyk, a Klaudia poszła w stronę łazienki i...
Gosia: Mam! - Wykorzystała moment mojej nieuwagi i wyrwała mi z rąk telefon.


I od razu uciekła.
A gdzie?
Do łazienki. No tak, to dlatego Klaudia otworzyła drzwi, jednak wcale nie weszła do środka.
Mnie miała przytrzymać Aga, ale się przejechały, bo nie miałam zamiaru się szarpać.


Zuza: I niech wam będzie! Oglądajcie sobie ile wlezie! - Powiedziałam idąc w stronę łazienki.
Agata: Nie wkurzasz się?
Zuza: Na co? O co? Po co? - Usiadłam naprzeciwko drzwi.
Agata: Nie wiem... - Usiadła obok mnie.
Zuza: Sama nie wiem, co tam jest. - Zaśmiałam się kolejny raz myśląc jak absurdalna jest ta sytuacja.
Agata: Nie?
Zuza: A skąd?
Agata: Nie oglądałaś ich? - Nie zdążyłam odpowiedzieć, kiedy usłyszałyśmy śmiech. Śmiech Klaudii. Zdecydowanie tak.
Zuza: Wiesz...Cokolwiek to jest to nie wiem czy chcę to widzieć.
Agata: Sądząc po jej reakcji...
Zuza: Właśnie.


I wysypały się z łazienki.
Pierwsza Klaudia.
Boże! Jak ona się śmiała!
Stanęła obok nas i zsunęła się po ścianie. Dalej się śmiejąc.
Gośka stanęła przede mną i dziwnie na mnie spojrzała, a później też zaczęła się śmiać.


Zuza: Dziewczyny! Co. Tam. Jest.
Klaudia: Zuzka....Haha!
Gosia: Zuziu, haha! O ja nie mogę, haha!


Nie wytrzymałam, wstałam i zrobiłam to samo co ona mi - zabrałam jej mój telefon i odeszłam kawałek od nich.
Galeria. Pierwsze z tych zdjęć.
Ja i on. No nic. Zdjęcie, przed lustrem - fakt, ale pokaż mi kogoś kto nie ma takich zdjęć. Bo mnie obejmował? E tam.


Zuza: Nic takiego!
Gosia: Ta! Jasne, haha!
Klaudia:  Spójrz dalej!


Następne zdjęcie.
Siedzimy na łóżku.


Zuza: No jejku, że obok siebie?
Gosia: Dalej, Zuzanno...


Trzecie zdjęcie.
Na trzech kolejnych tylko się przytulaliśmy - jak kumple/przyjaciele/znajomi, ok?
Nic takiego.


Zuza: Nie wiem o co wam chodzi?
Klaudia: Najlepiej przejdź od razu do trzech ostatnich, nie Gosia?
Gosia: No raczej!


I zrobiłam, jak mówiły...



>>>>>>>>>>>>>>>>>>



Czwóreczka :)

Pewnie widać, że lubię dialog ;) Dialog w i tym co piszę i do kogo piszę itd.
A tu...CISZA.

Podoba Wam się? Nie podoba Wam się?

Mówcie/Piszcie/Dajcie znać, że jesteście i czytacie :P

Do...Napisania :D

3 komentarze: