sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 43.

*

Mimo, że poszła spać dopiero przed trzecią, kiedy Kamil wyszedł z jej mieszkania, to czuła się wyjątkowo wyspana.
Gdyby ktoś wczoraj powiedział jej, jak będzie wyglądać jej dzień i jak nagle zmieni swoje decyzje to najzwyczajniej w świecie powiedziałaby mu, że oszalał. Teraz siedziała na kuchennym parapecie z kubkiem gorącej herbaty i z uśmiechem obserwowała już całkiem obudzone miasto. Ostatnie ponad dwa tygodnie były dla niej wyjątkowo ciężkie, kiedy z jednej strony żałowała swoich słów, a z drugiej było coraz więcej argumentów za, ale nie miała zamiaru teraz o tym myśleć.

Kilka minut po dziesiątej usłyszała dźwięk nowej wiadomości. Spojrzała na nadawcę i na jej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech.
"Maccabraa".
Nie zmieniła tego, jak sam zapisał swój numer w jej telefonie.

"Dzień dobry! :)) Mam nadzieję, że Cię nie obudziłem? Chciałem tylko napisać, że dziękuję za cały wczorajszy dzień :)) Miłego dnia! :* P.S. Chłopaki proszą o przepis na to jak mnie ogarnąć ;P"

Zaśmiała się czytając treść. I bez zastanowienia odpowiedziała.

"Hej :) Nie, nie obudziłeś. Powiedz chłopakom, że wystarczy się ładnie ubrać, być stanowczym i trochę Cię poprzytulać :P"

Nie musiała długo czekać na odpowiedź.

"Nie będę ich cytować, ale stwierdzili, że jeśli tak to wygląda to jesteś niezastąpiona ;D ale mi to pasuje ;P"

Mimo tego, co napisała na jej twarzy nadal gościł uśmiech.

"A mnie, jak zwykle, nie pytasz o zdanie? :(("

Odpowiedź przyszła błyskawicznie.

"Oj... :(( Przepraszam ;* Ale wczoraj ty decydowałaś za mnie, więc... ;P"

"No ok, ewentualnie mogę się zgodzić z tym, że mamy remis :P"

"I o to chodzi :P Zaraz zaczynamy próbę, więc odezwę się później :))"

"Powodzenia ;)"

";*"


 Uśmiechnęła się widząc ostatnią wiadomość i w tym momencie do kuchni wkroczył Michał.

-Cześć. - Przywitał się niepewnie.
-Hej.
-Chciałem cię przeprosić. - Zaczął nalewając sobie wody i usiadł przy stole. - Nie powinienem wczoraj tak się unosić.
-Nie ma sprawy. Ja też przepraszam.
-Jak egzamin? Zdany?
-Pewnie, że tak. - Zaśmiali się. - Ja lecę i gdybyś dzisiaj zastanawiał się, gdzie jestem to...
-Wiem, wiem. Klub.

Niby się pogodzili, ale dalej pamiętała, że ostatnio ją oszukał, co bolało, bo nawet nie spróbował tego odkręcić, a ona sama nie powiedziała mu, że poznała prawdę.



Popołudniu spotkała się z koleżanką z roku - Ewą, a zaraz po spotkaniu udała się do klubu.
Kiedy weszła były już dziewczyny i Tomek też.

Tomek: O! A co ty taka zadowolona?
Zuza: Ja? Przecież ja tak zawsze.
Klaudia: Ostatnio jakoś nie.
Zuza: Oj tam...
Agata: Ej, a po co ci laptop?
Tomek: Laptop? Właśnie, Zuza, po co?
Zuza: Spotkałam się z koleżanką z którą mamy wspólny projekt i potrzebowałam laptopa. Tyle.
Agata: Projekt? Tak na koniec semestru?
Klaudia: Aga, lepiej nic nie mów.
Agata: A...Bo dzisiaj jest Sopot i to online będzie, nie Zuza?
Zuza: Sopot? Ale że ten festiwal? - Widząc spojrzenie Tomka udawała, że nie ma pojęcia o co chodzi.
Agata: No tak, tak i... - Dopiero w tym momencie spojrzała na Tomka. - ...i ja chyba miałam coś jeszcze do zrobienia. - Uśmiechnęła się przepraszająco do Zuzy i poszła na zaplecze.



Dawid: Ej, Zuza. - Jeden z barmanów zawołał ją najciszej, jak potrafił, bo niedaleko kręcił się Tomek.
Zuza: Co jest? - Spytała podchodząc do drzwi od zaplecza, które przed chwilą otworzył.
Dawid: Zaraz Bednarek, więc ogarnij laski i możecie zmykać na parę minut.
Zuza: Dzięki, Dawid. - Cmoknęła go w policzek i od razu dała znać dziewczynom, które tak, jak ona były tego wieczoru obserwowane przez Tomka, który to podejrzewał po co przytargała ze sobą laptopa.

Dzięki temu, że w klubie było głośno nie musiały martwić się tym, że Tomek usłyszy, gdzie są. Co prawda same śmiały się z tego całego ukrywania, ale wolały żeby nie wiedział, jak spędzały czas w pracy.
Na początek Kamil pojawił się na scenie ze Staffem, a kolejną piosenkę zaśpiewał sam. W tym momencie Zuza poczuła, że jej wczorajszy upór był uzasadniony. Zaśmiała się widząc, że jest ubrany dokładnie w to, co zasugerowała mu dzień wcześniej.

Klaudia: Ale spoko, nie?
Aga: No, ale w ogóle, jak fajnie dzisiaj był ubrany. - Zuza zaczęła się śmiać, przez co dziewczyny zwróciły na nią uwagę.
Klaudia: A tobie, co?
Aga: Właśnie! Taka jesteś wesoła i w ogóle, a niby nie chciałaś mieć z nim kontaktu.
Zuza: Cóż...Trochę się zmieniło.
Klaudia: I nic nie mówisz?
Aga: Dalej, opowiadaj wszystko!


I w ten sposób Zuza opowiedziała im prawie wszystko, co działo się poprzedniego dnia.
Później postanowiła napisać do Kamila. Rozmawiając z nim wcześniej nie wspomniała o tym, że ma zamiar oglądać jego występ.

"No, no, no! Gratulacje! ;) Występ całkiem, całkiem Ci się udał ;D Tylko nie przesadzaj ze świętowaniem! ;P  P.S. Jak stylówa! Osobisty stylista jednak robi różnicę xD"

Minutę później dostała odpowiedź.

"Dziękuję, dziękuje :)) Że stylista robi różnicę to wiadomka - zresztą wybrałem najlepszą, więc nie było innej opcji ;P "



>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>



43! :))
Dzięki za komentarze i wizyty :)

Już czuję, że się nie wyśpię, ale trudno - musiałam wrzucić Wam rozdział, bo tyyyleee komentarzy :) Dziękuję raz jeszcze :*


ASK :))


Do napisania! :))

9 komentarzy:

  1. Dziękuje za kolejny wspaniały rozdział. Robi się słodko i romantycznie, ale mi się to podoba. Czekam na następny rozdział. :-) Ps: Poproszę taki max. długi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział :) Dziękuję za poświęcenie, dobrej zabawy na koncercie ;)) Czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę po czasie, ale dziękuję, dziękuję :)

      Usuń
  3. Dzieki za poprawienie humoru od rana :)
    Jak słodko się robi mam nadzieję,że tak zostanie :D
    Miłej zabawy na koncercie! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jakiś czas zostanie :P
      I spóźnione dziękuję :)

      Usuń
  4. Świetny, po prostu świetny rozdział :) Czekam na kolejny, o tak, taki długi, to było by cooś :D

    OdpowiedzUsuń